To tytuł jednego z rozdzialów pani książki "Różowe tabletki na uspokojenie". Też z tej książki: " W domu nikt się na mnie nie oburza, że czasami budzę ich w nocy, żeby trochę porozmawiać, z siostrą ktora często u mnie nocuje gram nocą w karty, mama chętnie po calym dniu niewidzenia się wyskakuje z łóżka o pierwszej, ytrzecioej w nocy " na pogawędkę do kuchni..."
I jeszcze z tej samej ksiązki: "Udaję kobietę, bo mi tak wygodniej. Udaję slabość, udaję bezradność, bo taki jest mój obowiązek, bo tego się ode mnie oczekuje, bo tak latwiej żyć, ale tego nie cierpię"... "Ranop decyduję, czy dzis udaję kobietę, czy zostaję facetem, to zależy od trudności, komplikacji dnia".... "A aktorka to nie kobieta, nie mężczyzna, to ... aktorka" i jeszcze "Boję się burzy i ciemności..."
Pani Krystyno... Jakieś to..... hmmmm.....niekonsekwentne... W tym biegu "zęby i do przodu" być może ważna jest "różyczka". Zna pani bajkę o "Cesarzu i slowiku"?
Jeszcze a propos gry... Nigdy pani nie gra? Piotr Fronczewski powiedzial kiedyś, że aktor, ktory placze na scenie swoimi łzami powinien odejść z zawodu.
GRA PANI i TO BARDZO, niekiedy, DOBRZE.
Treser Demonów[/url]