Taki zwyczajny dzień, a jednak jak wielu zauważyło - pełen pasji. Dla niektórych zbyt szybki, zbyt intensywny... Ale nie dla Pani Dawniej może nie zastanawiałam się skąd Pani czerpie tyle siły, ale napewno patrzyłam z podziwem. Obecnie już nie Teraz doskonale Panią rozumiem, mam bowiem pracę, którą uwielbiam i jeszcze coś tam... i ciągle mam niespożyte pokłady siły i energii i mogłabym rzec, że również jestem "pazerna na pracę". Czasem się tylko zastanawiam nad dawnymi planami, które nie zostały zrealizowane... Ale może tak miało być...
Nie am co żałować, ogladac sie do tyłu....Tearz sie liczy i przyszłość. To co było wzasadzie nei am znaczenia , tylko takie żeby wyciagnąć dobre wnioski i nauczyć się jak omijać kałuże. Pozdrawiam.