przez Trzynastka Pn, 26.02.2007 20:50
Pod ta prawie wiosenna brzoza wklejam obrazek z mojej uliczki.
Agnis, widzisz, co stoi dwa domy przed moja chalupa? Twoja kolubryna. O, ludzie. Wczoraj jeszcze widzialam na sasiedniej ulicy takiego srebrnego krazownika, a w sobote, kiedy w te cudna pogode, ktora opisywala Gocha jechalam z meetingu, takie czerwone wielkie cos tylko smignelo na sasiednim pasie ostentacyjnie pokazujac swoj power. Potwornie zle sie jechalo, bo do tego mokrego sniegu dolaczyl natychmiast marznacy deszcz.
Emciu, budz tego swistaka, bo jak widzisz ani sladu wiosny. Mnie tez to juz nie bawi. Jade do klubu, nie ma rady, musze sie jakos rozruszac, bo za tym biurkiem tylko spozieram w okno i widze wkurzajacy mnie, wciaz padajacy snieg.
Wiadomosc pocieszajaca, ale ta radosc straszliwie daleko jest:
Zanosi sie latem na goscia z K-R, ktory kocha przyrode. Gosc podarowal mi kiedys ksiazke o parkach narodowych USA, a teraz czas sie zrewanzowac i pokazac gosciowi to samo na zywo, a nie na obrazku.
Trzeba zaplanowac podroz na 14 dni- w planie Yellowstone, Grand Teton, Lake Powell, Grand Canyon, Kings Canyon, Sequoia, Yosemite, Zion, Bryce Canyon, Arches, Mesa Verde, Monument Valley...
Czy kolezanki pomoga to jakos zestawic atrakcyjnie? Licze na Wasza pomoc. Znam te miejsca, ale moze cos szczegolnego chcecie polecic? Dolecimy blizej tych miejsc, wypozyczymy samochod (koniecznie napedzany na 4 kola, bo goscia trzeba troche przestraszyc dzika wedrowka. O, jejku, a gosc taki spokojny; to bedzie zderzenie charakterow typu ogien i woda:)) no i ahoooj, przygodo.
Powiem szczerze, tyle lat juz jezdze ogladac tropikalny swiat, ze z checia zaplanuje znowu taka podroz po Ameryce.
Wczoraj bylam w bibliotece, przynioslam sterty albumow, ksiazek, DVD. Pierwsza radosc bedzie z przygotowywania tej podrozy. Obiecuje dawkowac zdjecia w obfitosci, bo mnie skreca ciekawosc, jak Sciana tak "kapie" tymi wrazeniami z podrozy. A Was?
Maszmun nie lepszy i papierzyskami sie zaslania. Masza! A nasze teksnoty za Krakowem to sie nie licza? Czy szef nie rozumie, ze dzien zaczyna sie od HP, czy jak?
Dziewczyny- sluchalam szkolenia o zadatkach na zostanie milionerem. Zadnych szans dla mnie, bo dowiedzialam sie, ze to trzeba ze 3 razy zbankrutowac, kilka nastepnych przefinansowac dlugi na kartach kredytowych, spac na papierowych kartonach i... dopiero w tym udreczeniu dostac olsnienia, ze chce sie innego zycia. Zadnych szans.............
Gocha, czy Twojego syncia tez dziewczyny tak drecza z powodu balu Turnabout?
Moj juz zaliczyl bal dwa razy, ale przy tym pierwszym razie prosilo go w sumie 6 dziewczyn, czyli 5 musial odprawic z kwitkiem. Dziewczyny byly wkurzone i powiedzialy, ze zbiora sie razem, kupia w Taget wielkiego balwana, napompuja, postawia przed nasza chalupa z napisem dla Apollo Mlodszego: "Raczej z tym balwanem pojdziemy na Turnabout, niz z Toba". Rozeszlo sie po kosciach, moze wydaly cala forse na kiecki i akcesoria, bo balwana przed domem nie widze. No i jak tu jeden chlopak moze dogodzic szesciu dziewczynom w jeden tanczony wieczor?
O ostrych poczynaniach mlodych dziewczyn innym razem.
Mala, w tej Partii Kobiet koniecznie trzeba zaczac jakies szkolenia dla nastolatek, zeby w zapedach na rownouprawnienie nie przesadzaly tak bardzo i nie odbieraly facetom szansy na choc minimum wysilku w zdobywnaiu kobiety. Ludzie, co to sie porobilo, dziewczyny sa potwornie aktywne teraz, przerazliwie!
Usciski!...13
P.S. Sowka, a mozesz reagowac, jak czerwona plachta na byka, ale tak potrzepotalas skrzydelkami, narobilas ochoty na wiecej i sie zmylas. No, wiem, zycie i te sprawy, tra la la la, a my to co? Mam tylko nadzieje, ze jedna rzecz pomoc jakos moze, ale kto to wie?