Szanowna Pani Krystyno
ja tam nie wiem z ta lustaracja, nie wiem wydaje mi sie ze czas na to to byl za czasow Pana Mazowieckiego, co prawda pewnie to bylo tak ze wtedy obowiazywaly jakies tajne porozumienia okraglego stolu, tak mysle. Pewnie ze dobrze bylo by wyczyscic sytuacje ale tamto sie stalo i juz nie odwroci sie histori, koniec. Mieszkam poza krajem juz 3 lata, dobrze mi z dala. Ci co teraz zaczeli zadzic niestety nie maja rowno pod sufitem, a wydawaloby sie ze dwoch profesorow Prawa...Coz.
Mam pytanie nie wiem czy Pani odpowie, mnie z dala sie wydaje ze ci ludzie wszystko przetraca, tyle ciezkich lat pracy i wolnosci i zostawia po sobie moze nie zgliszcza ale jednak zniszczenia, a jak Pani mysli? Czy ludzie sie boja, co mysla czy rozpaczaja? Moi mlodzi znajomi mowi ze Kaczory nas sprzedza...ale to takie zwykle gadanie chyba, polskie narzekanie , a moze nie.
mam zdanie na temat tego pomyslu na Otella, jezeli by tego tamci nie zrobili to przeciez ktos moglby wpasc na pomysl podobny a tak to wiadomo , ze niebardzo.
Sam atez mam pomysl na Romea i Julie i marze sobie ze jakis teatr moze by kiedys cos takiego zrobil, aktorzy z dluga droga, doswiadczeni, wcielaj sie rome i Julie(np Pani i Zapasiewicz), tak zeby powrocic i pokazac naiwnosc i mlodosc pierwszej nierozumnej milosci , niedojrzalosc newiedzie i prawdziwa tragedie, bo przeciez tamte dzieci nie wiedzialy co robia trujac sie, nie potrzeba dekoracji, wystarczy dwoje ubranych na czarno aktorow ktorzy zagraja wypreparowane fragmenty tekstu, i naprzyklad ktos kto bedzie opowiadal wlasnymi slowami reszte konieczna kotrej nie mozna domyslic sie z ich gry.
Pozdrawiam serdecznie i slonecznie