po 15 minucie była jeszcze minuta jakaś trzydziesta któraś, ale tą juz dobrze znasz ;)
a 15 minuta przypomina mi coś... ale to było dawno i nieprawda... zbyt dawno
Agniś życzysz tego nam czy sobie :)
ależ ja Cię zawsze doskonale rozumiem... od dziecka.. bo jak Cie poznałam to byłam strasznym dzieckiem... szczęśliwym naiwnym dzieckiem... ale kazdy kiedyś dorasta... idż i się opalaj i podrap Kemka za uszkiem ode mnie :)
Kiedyś moja koleżanka w drodze ostateczności, kiedy Jej szef znów przegiął, w furii rzuciła w niego szmatą od podłogi i wyszła... Bardzo Jej tego zazdrościłam... do dziś...
miłego dnia