Fragmenty pamiętnika mojej Matki. Syberia.

Tutaj publikujcie swoje opowiadania, scenariusze, felietony, rysunki itp

Postprzez Baska Pn, 12.03.2007 15:51

Marysiu, ja dopiero teraz przeczytałam ... wspominałaś ... brak mi słow, po prostu przytulam Cię mocno , bardzo mocno...
Avatar użytkownika
Baska
 
Posty: 2549
Dołączył(a): Wt, 19.04.2005 16:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Barbara Kath II Pn, 12.03.2007 18:22

MARYSIU! ...........,co powiedziec,co napisac? TWOJA MAMA BYLA WIELKA
ale to i tak stanowczo za male okreslenie.Czytalam pamietnik Twojej MAMY z zapartym tchem.Ciarki przechodzily moje cale cialo.Bardzo dobrze zrobilas,motywujac JA do napisaniania tego pamietnika. A,gdy wspomnialas o chlebie,krojonym w kosteczki,dostalam dreszczy.Wielkie uklony do Ciebie i dla MAMY chociaz juz jest po tamtej stronie.Niech JEJ ziemia lekka bedzie.Z wyrazami szacunku Barbara
Barbara Kath II
 
Posty: 474
Dołączył(a): Śr, 24.01.2007 18:17

Postprzez Marysia Wt, 13.03.2007 11:25

,
Ostatnio edytowano Śr, 28.01.2015 14:06 przez Marysia, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez KrystynaP So, 17.03.2007 19:56

Przeczytałam Marysiu pamiętnik Twojej mamy. To wzruszająca historia. Tragiczna i jednocześnie budująca. Pokazująca, że nie należy nigdy tracić nadziei, nawet jak czasami grunt usuwa nam się z pod nóg. Upadamy, tracimy wiarę w sens walki, ale znowu podrywamy się do działania i w ten sposób osiągamy, nawet najtrudniejszy cel.
KrystynaP
 
Posty: 1257
Dołączył(a): Wt, 30.01.2007 21:21
Lokalizacja: z rodzinnych stron

Postprzez Babette Cz, 22.03.2007 09:08

Dziękuję, że ten pamiętnik spoczął spokojnie w tym miejscu. Pamiętam, gdy pierwszy raz go przeczytałam. Wstrząsnął mną. Tak samo jak wizyta pewnego starszego Pana w mojej pracy, który był tu w porcie i opowiadał o swoich losach w czasie trwania wojny i żalił się, że nic nie pamięta, bo wszystko się tu zmieniło, ale za to perfekcyjnie widział ten obraz sprzed lat. Był ubrany w takie rzeczy, jakby czas dla niego stanął w `45.
Dziś ten pamiętnik Pani Marysi zabieram do domu. Pozdrawiam Państwa!
Avatar użytkownika
Babette
 
Posty: 60
Dołączył(a): Śr, 16.03.2005 13:22

Postprzez siedem Cz, 22.03.2007 16:44

...i ja przeczytałem dopiero teraz. Popłakałem się.

Chylę czoła przed Tobą Marysiu i przed Twoją Mamą.
Avatar użytkownika
siedem
 
Posty: 3210
Dołączył(a): Pn, 22.05.2006 16:47

Postprzez Furia Pt, 23.03.2007 12:30

Marysiu!
Teraz dopiero natrafiłam na pamiętnik i od razu go przeczytałam.
Jestem pod wrażeniem. Po przeczytaniu tej historii skojarzyła mi się niedawna przeczytana książka Wandy Połtawskiej o Jej przeżyciach w Oświęcimiu. Z jednej i drugiej opowieści wypływają dwa wnioski: po pierwsze jak wiele człowiek może znieść i tu ważne jest, czy ma dla kogo żyć, bo na pewno myśl o dziecku dodawała Twojej Mamie sił, a po drugie -
jak silnym trzeba być człowiekiem, żeby w takich warukach zachować swoje człowieczeństwo. Niektórzy dla kawałka chleba ptrafili zdradzić swoich towarzyszy niedoli, a inni mimo głodu, dodatkowych kar i katorżniczej pracy potrafili zachować honor, dzielić się z innymi ostatnim okruchem chleba.
Marysiu, dzięki za te historię, myślę, że przywraca wiarę w ludzi. Swoją silna osobowość na pewno zawdzięczasz Mamie.
Avatar użytkownika
Furia
 
Posty: 293
Dołączył(a): Wt, 17.10.2006 17:30

dziękuję

Postprzez Bajka Pt, 23.03.2007 12:57

mam nadzieję, że Ludzie tacy Jak Twoja MAMA zawsze będą.

Mój dziadziuś też był Lwowiakiem, jego zabrali na Majdanek. Pierwszą żonę, która ponoć była znaną aktorką lub śpiewaczką zabili a syna oddali do sowieckiego domu dziecka i po wielu wielu latach, kiedy Dziadek mogł nocą w ukryciu odwiedzić rodzinę, to modlił się żeby go nie spotkać, bo go totalnie zsowietyzowali.
Ja wiem tylko tyle, a Ty powinnaś wydać ten pamiętnik, musimy wiedzieć o takich Ludziach i takich sprawach.
Bajka
 
Posty: 22
Dołączył(a): Śr, 14.03.2007 19:19
Lokalizacja: z g

Postprzez Marysia Pt, 23.03.2007 13:22

.
Ostatnio edytowano Śr, 28.01.2015 14:07 przez Marysia, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez rayen Pt, 23.03.2007 13:51

:idea: Ten p[amiętnik to jest mistrzostwo świata.
Absolutnie
rayen
 
Posty: 996
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:35

Postprzez Ola B. Pt, 23.03.2007 19:33

...Marysiu...po prostu płaczę....

...przytulam...

...dziękuję...
Avatar użytkownika
Ola B.
 
Posty: 1816
Dołączył(a): N, 27.02.2005 19:43
Lokalizacja: Kutno

Postprzez kinia0406 Pt, 23.03.2007 20:05

O MATKO...
kinia0406
 
Posty: 12698
Dołączył(a): So, 07.05.2005 19:15

Postprzez E-M-E Pt, 23.03.2007 20:10

Z takich HISTORII powinno się robić filmy.

zanim młodzi Niemcy, Rosjanie i inni zapomną o swojej histori i przegniłch (niektórych) korzeniach.

Szacunek.
Avatar użytkownika
E-M-E
 
Posty: 40
Dołączył(a): Pt, 23.03.2007 16:40

Postprzez Barbara Kath II So, 24.03.2007 20:57

....nie tylko Niemcy czy rosjajanie.Ale wszystkie narody swiata maja ".................................. i nie zapominajmy o tym...............
Barbara Kath II
 
Posty: 474
Dołączył(a): Śr, 24.01.2007 18:17

Postprzez spinelli Wt, 03.04.2007 16:53

Droga Marysiu,

takie historie nie moga odejsc w niepamiec. Siedze i placze nad losami Twojej Mamy. Ilez cierpienia musieli przejsc ci ludzie.
Koniecznie wydaj to, niech ludzie czytaja niech potrafia cieszyc sie tym co maja wiedzac jakie to szczescie moc byc sytym, widziec swoje dzieci zdrowe i bezpieczne.

Moi dziadkowie wraz z moim kilkuletnim wtedy ojcem przeszli gehenne w Syberii i Kazachstanie, wrocili cudem po 6 latach.
Dziadek spisal swoje wspomnienia. Wydalismy je rodzinnie. Ostatni rozdzial to wspomnienia babci z tych nieludzkich lat. Umarlo jej tam dwoje dzieci (tam urodzonych) Przezyl moj ojciec i tam urodzona corka.

Opublikowalam te wspomnienia takze w internecie. Zyczeniem dziadka i babci bylo by o tych strasznych latach nie zapomniano. By cierpienia tych ludzi nie odeszly razem z nimi.
Ponizej link do czesci pisanej przez babcie:
http://www.pinezka.pl/content/view/1554/39/

Pozdrawiam serdecznie
Spinelli
Avatar użytkownika
spinelli
 
Posty: 6
Dołączył(a): Wt, 03.04.2007 16:41
Lokalizacja: Toronto

Postprzez Marysia Śr, 04.04.2007 09:50

Spinelli, cóż ci ludzie przeżyli? Nieraz w głowach współczesnego pokolenia to się nie mieści. Jak można przeżyc tak wiele? Dziekuję Ci za wspomnienia Twojej Babci.
Jestem pewna, że Twoja Babcia tez była osoba pogodną, kochająca ludzi. Bo ludzie, którzy przeżyli taki koszmar inaczej juz patrzą na życie.
Pisałam już tutaj, wspomnienia te spisane jako opowiadanie o babci są w archiwum pamięci narodowej. Napisał je mój młodszy syn, gdy był w szkole średniej.

Dzięki Wam Wszystkim, którzy tu do mnie ciepłe słowa kierujecie. Ja wiem jedno, przeżycia mojej Mamy sprawiły, że była ona po prostu bardzo dobrym i lubianym człowiekiem. W każdej złej sytuacji potrafiła znaleźć odrobinę dobra.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez spinelli Śr, 04.04.2007 16:55

Marysia napisał(a):Jestem pewna, że Twoja Babcia tez była osoba pogodną, kochająca ludzi. Bo ludzie, którzy przeżyli taki koszmar inaczej juz patrzą na życie.


Niestety, te lata wywarly na babci niezatarte pietno. Ten potworny strach o dzieci, z ktorymi przez wiekszosc tych strasznych lat byla sama (po wcieleniu dziadka do Armii Czerwonej) nie odszedl.

Babcia bala sie "obcych", drzala o swoje dzieci nawet kiedy byly juz dorosle. Obsesyjnie zmuszala do jedzenia. Najsmutniejsze bylo to, ze kiedy juz nie musiala sie wlasciwie o nikogo martwic bo dzieci wyrosly na ludzi a oni z dziadkiem powinni odpoczac to ten strach wrocil ze wzmozona sila.

Babcia spala z "tobolkiem" przygotowanym na wszelki wypadek.

Wiesz, zauwazylam bardzo ciekawa analogie miedzy wspomnieniami Twojej Mamy a mojej Babci.
Twoja Mama pisze o snie - w ktorym byl Jezus ukrzyzowany - zaraz po tym wrocila do Polski. Moja Babcia oisuje sen swojego chorego synka - kiedy to pan Bog kazal im wracac do Polski. Czyzby byl to sen proroczy?

Babcia nie byla osoba szczegolnie religijna ale goraco wierzyla, ze wrocili do Polski dzieki wstawiennictwu Matki Boskiej.

Jest u nas w Sandomierzu obrazek (taka troche prymitywna kopia) Matki Boskiej Czestochowskiej. Jest to bodajze jedyna rzecz wywieziona z lesniczowki w Jaworniku, ktora przezyla Syberie.

Bardzo lubie ten obrazek.

Pozdrawiam serdecznie.
Spinelli (Ewa)

ps. jesli zechcesz wysle Ci egzemplarz "Wspomnien"
--
--
<a href="http://jaggededge.blox.pl/html">Get a life</a>
<a href="http://www.pinezka.pl/content/view/2525/205/">Rachela</a>
Avatar użytkownika
spinelli
 
Posty: 6
Dołączył(a): Wt, 03.04.2007 16:41
Lokalizacja: Toronto

Postprzez Marysia Cz, 05.04.2007 08:23

.
Ostatnio edytowano Śr, 28.01.2015 14:08 przez Marysia, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez spinelli Cz, 05.04.2007 12:24

Marysia napisał(a):Spinelli, wyslij proszę w PW podam Ci mój adres. Bardzo chetnie poczytam.


Wyslij na spinelli@pinezka.pl

Pozdrawiam serdecznie
Ewa
Avatar użytkownika
spinelli
 
Posty: 6
Dołączył(a): Wt, 03.04.2007 16:41
Lokalizacja: Toronto

Re: Fragmenty pamiętnika mojej Matki. Syberia.

Postprzez Marysia Śr, 27.01.2010 20:25

Jeżeli kogoś interesuje, to kawałek wspomnień mojego brata. Tego małego Zbysia, który został sam we Lwowie po aresztowaniu Mamy....i poszedł do babci.

O Mamie ani o Ojcu nie mieliśmy żadnych wiadomości, nie wiedzieliśmy gdzie się znajdują i co się z nimi dzieje. Babcia wszelkimi możliwymi sposobami usiłowała dowiedzieć się co się z Mamą dzieje. I tak nastała wiosna i lato 1945 roku. Miejscowe władze sowieckie wydały rozporządzenie, że Lwów i ziemie polskie leżące na wschód od rzeki Bug "wracają we wieczne władanie Związku Radzieckiego, ludność polska mieszkająca na tych terenach miała je opuścić wyjeżdzając do nowych granic Polski ustalonch na Konferencji w Jałcie. Po ustalonej końcowej dacie wyjazdu ludność polska pozostająca na tych terenach miała zostać pozbawiona obywatelstwa polskiego i zaliczona do ludności sowieckiej. Babcia po naradach z Bolkiem (młodszy bart Mamy), który jako obrotny, zaradny i mądry 15-letni nastolatek miał decydujący głos postanowili wyjechać ze Lwowa transportem kolejowym na teren Zachodniej Polski. Siostra Mamy Zosia, kóra w międzyczasie wyszła za mąż wraz z mężem postanowili nie wyjeżdżać ze Lwowa i postać na miejcu ulegając twierdzeniom niektórych Polaków, że Lwów w niedługim czasie powróci znów do Polski...

Nikt z wjeżdżających ze Lwowa nie znał daty odjazów transportów kolejowych, nikt nie gwarantował miejsca w transporcie itp. Rodziny wraz z dobytkiem koczowały na peronach dworca, sklecając szałasy z byle czego, ażeby zachować choć trochę intymności. Po uzyskaniu odpowiednich dokumentów zezwalających na wyjazd wraz z Babcią i Bolkiem zamieszkaliśmy na peronie dworca kolejowego. Wraz z nami zamieszkał kolega Bolka o pseudonimie "Jojo", podobnie jak Bolek nastolatek, typowy batiar lwowski. Jojo - nikt nie znał jego imienia ani nazwiska, był całkowitym sierotą. Na dworcu wspólnie zbudowali z desek i dykty szałas, w którym zamieszkaliśmy i tam oczekiwaliśmy na tranport do Polski. Był czerwiec 1945 roku.Takich oczekujących na dworcu były tysiące ludzi. Bodajże po tygodniu oczekiwania na dworzec kolejowy zajechał zestaw kolejowy złożony z odkrytych pustych węglarek. Wyboru żadnego nie było, repatrianci tłumnie rzucili się do wagonów, usiłując znaleść miejsca dla siebie, swoich najbliższych i swojego dobytku.Bolek z Jojem dość szybko wywalczyli miejsce w kącie węglarki, całość zabezpieczając dyktą, deskami i szmatami,chroniąc ten orowizoryczny kąt zdolnym do zamieszkania, chroniący przed deszczem i chłodem . I opuściliśmy w ten sposób ukochany Lwów, okazało się, że tym razem na zawsze. Był bodajże początek lipca 1945 roku, Granicę polsko-sowiecką przekroczliśmy w Przemyślu, gdzie pociąg stał kilka godzin. Żołnierze NKWD przeprowadzali gruntowny przegląd węglarek oraz sprawdzali dokumenty każdej osoby, W czasie tego sprawdzania Jojo schował się pod wagon, na oś wagonu. Po kontroli powrócił oczywiście z powrotem do wagonu. W ten sposób Jojo,sierota i batiar lwowski przedostał się do Polski. W Przemyślu wagony pociągu udekorowali polskimi flagami i umaili zielonymi gałęziami. Wiernie to odtworzono to paręnaście lat póżniej w filmie "Sami swoi".
Ostatnio edytowano Wt, 02.02.2010 12:39 przez Marysia, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wasza twórczość