Peekaboo, czyli a kuku! (Stary, dzieki, a teraz idz pogadaj z rybkami.)
Ha, jestem, zdziwko wzielo, co? Ok, powiem szczerze – sama ciagle nie moge w to uwierzyc. Bo ledwo uszlam stad z zyciem. Takie oblezenie przezylam. Przeciwnik dwukrotnie silniejszy, zaatakowal na dwoch frontach, wnerwiony i w srodkach nie przebieral. Dosc szybko sie poddalam i wywiesilam biala flage, bo na bohatera-meczennika to ja sie na pewno nie nadaje, ale w ogole mi to nie pomoglo, mozna powiedziec – wrecz przeciwnie. Kanonada nie ustawala – pif paf, pif paf... dadadadada, dadadadada .... pif paf, pif paf ... buuuum! A ja jak ten kangur, a raczej jego miniaturka - wallaby, z frontu na front, spod krzaczka pod paprotke. Az se w koncu pomyslalam: Kangurzyco, piwko nie przelewko, chowaj ty sie do torby i turlaj do bunkra Ity, bo bedzie jak w poezji, ktora kazdy nosi w sobie:
Raz jeszcze sie dzwignal na boku:
- Ja musze... tam na mnie czekaja...
i upadl w ostatnim krwotoku,
i skonal. I wrocil do kraju.
Jejku, jak ja sie ciesze, ze moge cieszyc sie forum po remoncie! Chociaz musze przyznac, ze jak bylo zamkniete na cztery spusty, to mialam swoje rozne strachy, jak to zdekonspirowany troll. Nawet napisalam Ścianie, ze jakby co, to wysle Jej dlugopis ze skrytka w skuwce, gdzie znajdzie moj nowy nick, tak zeby mogla mnie „odkryc” na forum. Bo oczywiscie zmienie rowniez styl, plec, lokalizacje i preferencje seksualne. No, ale jestem, jeszcze nie tym razem.
No i jak Wam sie podoba forum „po całonocnych walkach” pana Jarka? Bo mi bardziej niz poprzednio, tylko nie we wszystkim sie rozeznaje, ale spoko, rozgryze do nastepnego remontu. Najbardziej to mnie fascynuja pytania do pana Jarka i Jego odpowiedzi, bo nie wszystko kumam. Jak przeczytalam zapytanie Maszmuna „czytanie listow w korespondencji”, to zbaranialam. Bo nie mialam pojecia, ze wczesniej byla jakas funkcja „pokaz nastepny” list. (Kurcze, moge jednak wszystkiego nie rozgryzc...) Palec admina, ze mam imie bez tych... no, znakow diakrytycznych (a-cha!), bo moglabym juz nie wrocic, a na pewno musialabym sie wpisac (nie wiem tylko jeszcze jak) do tematu Grejs "Pomagajmy sobie". (Ale jaka Ściana rezolutna, a w ogole Jej nie bylo, nawet kawaleczka, no, no... Nawet se pomyslalam z lezka w oku: No i po Ścianie... Amen.) Duzo rzeczy mi sie podoba. Np. estetycznie jest, choc mam pewne drobne uwagi, tzw. detale, no ale jak wiadomo, lubie wycierac kurz pod lodowka. Do tego nowosci, np. regulamin. Najbardziej to mi sie podoba punkt: „Masz prawo do swojego zdania, ale szanuj także zdanie innych”. Jest to poezja, ktora wszyscy tu na pewno nosza w sobie, niestety, pech!, odkrywaja ja w roznym czasie, jak im akurat pasuje, co z drugiej strony calkiem zrozumiale. Ten punkt moim zdaniem bardzo laczy sie z pierwszym, tym o „biciu piany”. Teraz zamiast je uskuteczniac, bede pisala: patrz pkt 2 reg. O ile mniej bzdetow! A w ogole to mam wrazenie, ze samo pojawienie sie regulaminu, a moze tylko pana Jarka, nie wiem, juz zlagodzilo obyczaje. Jak to ujela Marysia: „Jak tu ciepło się zrobiło”. Tez tak czuje. Poza tym sa listy przyjaciol i wrogow. Tu musze sie rozwinac. Moje kićkanie sie kompa z zyciem polega na tym, ze poznalam tu duzo fajnych ludzi, z niektorymi mam nieregularny (tak, zyje skokami) kontakt w realu. Czasami pisza do mnie lisciki, zyczenia, kartki z wakacji, podsylaja wywiady, filmy, programy z KJ i nie tylko, polskie ksiazki itp. dobra. (Fakt, potrafie sie w zyciu ustawic.) Mam ich wpisywac na liste przyjaciol? Przeciez wiedza, ze sa w moim sercu do grobowej deski. Jesli chodzi o wrogow, to to okreslenie kompletnie mi nie pasuje, bo nikogo tutaj takiego nie mam (w realu zreszta tez). To by dopiero byla schiza totalna! Nie, tak to mi sie na pewno nic nie kićka. Ale z tej wlasnie listy byc moze skorzystam.

A co tam! Tylko u mnie bedzie miala inny tytul, np. Lista niezaprzyjaznionych trolli (wersja robocza). Z zadnymi wykrzyknikami do pana Jarka na pewno nie bede latac, w zyciu kangura. Od razu buch! na liste i blogi spokoj od rana. Bedzie cos na tym forum, a dla mnie jakoby nie bylo. Taka schiza kontrolowana. I znowu bede kochala to forum miloscia bezkrytyczna. A i bzdetow nie bede czytac (n a p r a w d e – to dopiero radocha!) w kolko tych samych, co nie bez znaczenie, bo czasami szybko sie nudze. I „co mi zrobisz, jak mnie zlapiesz?”, ze polece inna klasyka filmowa.
Moja Ulubiona Ściano, na koniec, czyli na deser, zostawilam sobie Twoje bunczuczne wystapienie. Jak slusznie sie domyslasz, przeczytalam je ze zrozumieniem. No i powiem Ci tak: nie ze wszystkim sie zgadzam, chociaz dalej ajlowjucie (zero egzaltacji). Ale wiesz, ja czasami to nawet Staremu nie przytakuje. Z drugiej strony mysle, ze Ty w ogole tego ode mnie nie oczekujesz. Czasami to nawet wrecz przeciwnie, co, znana w okolicy specjalistko od odwracania kota ogonem?
Na ten przyklad punkt 5.: „HydeParkowska instalacja na Forum”. W jej ocenie akurat zgadzam sie z Bromba, czyli Mniemaniem i teremi. Tu przy okazji o innosci. Chcialam wystosowac do Druhen taki apel, zeby rozpierzchly sie po forum i zalozyly kilka nowych tematow (brac przyklad z Grejs!), aby moc urzadzic jakas kontrinstalacje i pokazac poziom. Niestety, juz na starcie obawiam sie, ze jednak by nie wyszla. Kurcze, z Druhnami nie mozna tu niczego wiekszego odpalic! Tak za innoscia sOM i nie ida za trendami i pod sznurek. Ale w sumie, jak sie tak mocno zastanowie w czasie errora, to okazuje sie, ze instalacja wyszla mi na dobre, w zwiazku z czym wielkie dzieki, naprawde. Bo uswiadomila mi, gdzie jest moja mala ojczyzna na forum.

A bez zakorzenienia to wiadomo – czlowiek jako ta noga motyla. Wyszlo mi, ze w HP moje zrodlo, bo przede wszystkim nikt mnie tu nie obrazal, a jak juz pisalam punkt 2 reg. wydaje mi sie najwazniejszy, nie czepial sie bzdetow i nie dawal w czape. Ok, ogranicze swoje szlajanie sie po forum. (Sciana, a co to za watpiace usmieszki, co? Jeszcze Cie zaskocze!) A jednak smutno... Bo tak naprawde marzylo mi sie forum od morza do morza. Niedawno napisalam, ze dla mnie w ogole mogloby nie byc tematow. Chaos na 102, czyli marzenia zdekonspirowanego trolla. Przypomne tylko, ze juz ponad trzy lata temu w Uwagach podzielilam sie pomyslem, przy winku to bylo, czyli jak zwykle i jak teraz, zeby tematy znikaly po 3, no moze 5 dniach od ostatniego postu. Nikt nie potraktowal powaznie tej oddolnej inicjatywy, i slusznie!, oprocz Grejs, primo voto Malgorzata M. I tak zaczela sie nasza znajomosc...
Punkt 8 wystapienia: Archiwum. „Prosze bardzo, mozna poleciec ze skarga do Admina, niech zrobi odchudzanie!” Oj, Ściana, Ściana, jaka Ty pocieszna jestes. Ja nie powiem kto, na Ś sie zaczyna, ale nie powiem, walczyl tu o „zapisane na zawsze wątki forum”. (Ludzie! No bez przesadyzmu!) Bo ja to wiadomo – lelum polelum w tej sprawie. „Zrobic odchudzanie”... Acha, juz to widze. Dziesiec wykrzyknikow codziennie, bo nawet bojsy poszlyby w odstawke. Ale musze Ci sie przyznac do czegos – czasami tam zagladam, szczegolnie jak wyskrobuje nutelle, czytajac forum, a w zyciu tego sie nie spodziewalam. Z drugiej strony coraz bardziej podoba mi sie Twoje oddanie sprawie HP-owskiej, ideowosc i zar. AVE!
W punkcie 6. akurat sie zgadzamy, jak milo. I dzieki, ze w koncu napisalas, kto to ta Albercia, bo nie mialam pojecia, a wstydzilam sie wychylic.
A zupelnie na koniec to Ci powiem, ze na temat wierszenek nie pisne juz ani slowka. Powiem wiecej: klaniam sie czapkOM do ziemi. Pozostane jednak przy tasiemkach, bo kiedys popelnilam jedna (wierszenke) i byla to droga przez meke.
Ok, koniec pieprzenia na dzisiaj. Druhny nigdy nie czepialy sie dlugosci moich postow, wiec nie przepraszam. Dla pozostalych streszczenie, czyli strzeszczenie: BUM.
Nara, pozdro i ahoj! Niech moc wierszenki bedzie z Wami!
