Agniś! - widzę CIĘ... macham z całych sił! księzyc pokażę jutro mojemu M, on też usiłuje go uwiecznić,
ale psiaki urosły, ho ho...
- dobrze, że
Ola się pokazała, czyli żyje, tak tu rozrabiali, że my ledwo nadązaliśmy...
nawet meble przestawiali, tylko nie wiem czemu bez wiertarki przyjechali?
a jeszcze ile nam wiedzy nakładli do głów! głowy parowały...
uffff, dobrze, że już pojechali
Brzozo - momencik, nie wyrabiam się
a tak na marginesie, parę słów o "Marginesie" - teatrze
“Sanatorium pod Klepsydrą” należy do klasyki, w odbiorze łatwym nie jest utworem,
podjęła się tego zadania jako reżyser Julia Wernio /ostatnio reż też „Pułapkę” Różewicza/…
chyba jej się udało, przyznaję się, że nie dało się cały czas nadążać za tekstem, trudnym, umykały zdania…
ale tu pomagała gra aktorów, scenografia, gra świateł i cieni …
zdecydowanie, aktorzy ułatwili zrozumienie tekstu,
np. świetna scena jazdy pociągiem czy oddany klimat sanatorium
- ważna też jest muzyka - Piotra Salabera, tajemnicza, poetycka
a o czym jest sztuka?
Główny bohater Józef przybywa do tytułowego Sanatorium, by spotkać… dawno zmarłego ojca, który tu ...żyje.
Odwiedziny przemieniają się w wędrówkę przez tajemny, dawny czas, równoległy do „rzeczywistego”, to co było odbywa się teraz.
W rezultacie okazało się, że tak naprawdę, jest tylko jeden CZAS, ten, w tej chwili, ten najważniejszy
Cyt. z utworu
„Cofnięty czas... w samej rzeczy, pięknie to brzmi, ale czymże okazuje się w istocie? Czy dostaje się tu pełnowartościowy, rzetelny czas, czas niejako ze świeżego postawu odwinięty, pachnący nowością i farbą? Wprost przeciwnie. Jest to do cna zużyty, znoszony przez ludzi czas, czas przeżarty i dziurawy w wielu miejscach, przeźroczysty jak sito.”
"Niekiedy chciałoby się uderzyć w stół i zawołać na całe gardło: - Dość tego, wara wam od czasu, czas jest nietykalny, czasu nie wolno prowokować!
Czy nie dość wam przestrzeni?
Przestrzeń jest dla człowieka, w przestrzeni możecie bujać do woli, koziołkować, przewracać się, skakać z gwiazdy na gwiazdę.
Ale przez miłość boską nie tykać czasu!”
od lewej – główna rola Józef, obok – jego matka,
od prawej – lekarz, obok – ojciec Józefa
Jako ciekawostkę dodam, że w filmie, pod tym samym tytułem – reż Jerzy Has, grali m.in
jako Józef – Jan Nowicki, w rolę jego ojca wcielił się Tadeusz Konrad /ojciec Marka K/, lekarzem był - Gustaw Holoubek
czyli – dobrej nocy! w tej chwili życzę… bo za chwilę, będę mówiła … dzień dobry!
ale jeszcze dorzucam zdjęcia z wystawy w foyer, autorami prac są Mirosława Smerek Bielecka i Jerzy Wojciech Bielecki
- jak obrazy, to pozdrawiam, macham do Basi K
I zapowiedż najbliższej naszej premiery „BÓG” - Woody`ego Allena w reżyserii Marcina Sławińskiego,
ale niespodzianka!
.. a wieczorem koncert, oj, będzie znowu pięknie...