z dwóch powodów, na marginesie dzisiejszego dnia wspomnę
o Stawisku,
to do tego miejsca w 1928r sprowadzili się po ślubie Anna i Jarosław Iwaszkiewicz
i mieszkali tu do końca swoich dni,
od 1980r w dworku znajduje się Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów… Niedawno, w TVP Kultura była niedziela z Iwaszkiewiczem, wiele ciekawych wspomnień, rozmów w studio, poezja, fragmenty filmów i spektakli,
Myślę, że wiele osób to oglądało, więc tylko parę fotek z tego dnia,
Zacznę od wspomnień o Stawiskach z pierwszych lat, wilia i jej wnętrze
Na ścianach, stolikach mnóstwo pamiątkowych fotografii
Pan Jarosław na tle ukochanych drzew, bo willę otaczały lasy i ogrody
I wielkie stawy w Stawisku – rzecz jasna z tatarakiem
tak wygląda dzisiaj gabinet pisarza, w obecnym muzeum
w studio Pani Maria, córka pisarza, dzieliła się wspomnieniami o ojcu
Np. wspomniała o wielkiej miłości Ojca do Sandomierza, tam m.in. szukał natchnienia
„Na cmentarzu w Sandomierzu
Rosną osty i badyle,
I kaliny, i konwalie,
Niepotrzebnych kwiatów tyle.
A w katedrze w Sandomierzu
Tyle mąk namalowano,
tyle czartów, tyle świętych,
Rano, wieczór, wieczór, rano…
Na ulicach, co dom jaki,
Zaraz widać dal za rzeką,
Boże, Boże, jak tu pięknie,
Jak zielono, jak daleko.”
(Ciemne ścieżki)
Ten drugi powód, dla którego wspominam Stawiska, to taki, że zbiegiem okoliczności, ja spędzałam tam swoje wakacje szkolne przez dobrych parę ładnych lat.
Tak się złożyło, że moi dziadkowie byli sąsiadami Państwa zza miedzy. Byłam wtedy mała, ale mnóstwo pamiętam z tamtych, dawnych czasów, gdy ganiałam z bandą dzieci po Stawiskach, płotów wtedy nie było… pamiętam stawy i surowe zakazy dorosłych, aby się w nich nie kąpać, pamiętam truskawki i słoneczniki,
wysokie olbrzymie sosny, i słowa dziadka, że u „państwa dzisiaj gości, tyle limuzyn zajechało” … pamiętam starszego pana z laseczką /p. Jarosława/
pamiętam… mogłabym tak długo…
ehhhhh
może dlatego czytając, bardziej czuję, bo też np. widziałam tę sama sosnę czy brzozę, widziałam tamten świat ...
"Nim przyjdzie wiosna,
nim miną mrozy,
w ciszy kolebce –
nade mną sosna,
nade mną brzoza
witkami szepce.
Szepce i śpiewa
niby skrzypcowa
melodia cicha,
melodia nowa,
której nie słychać,
która dojrzewa.
Tak się zapadam
jak w śniegu puchy
w jesienne liście
i tylko duchem
słucham i badam,
czy noc nadchodzi,
czy świt się rodzi,
czy rzeczywiście?
I tylko przez sen
wyciągam ręce
– to mnie nie budzi,
nie chcę nic więcej –
bo wiem, że jestem
w nieskończoności,
w morzu miłości
do ludzi."
(Warkocz jesieni)
- wiersze oczywiście - Jarosław Iwaszkiewcz
----
Jeszcze dodam- strona poświęcona muzeum
http://www.stawisko.pl/index.php?page=akt i coś na niedzielę – Małgoś widzisz to???!!!
Muzeum im. A. i J. Iwaszkiewiczów w Stawisku zaprasza w niedzielę, 26 kwietnia, o godzinie 17
na koncert jazzowy Włodka Pawlika
promujący album płytowy „Grand Piano” Po koncercie – około godziny 18
otwarcie wystawy poplenerowej „Goniądz 2009”
------------
... "Tatarak" ... przed nami też ...