Lo, matko, odpowiedziec Druhnom wg listy obecnosci to jest dopiero zadanie. Albo sie to robi na biezaco, albo nijak zdazyc sie nie da.
Jestem na stronie ktorejs tam:
Marysiu- tez pamietam Syrenke, pierwsza bryczke mojego taty, ktora miala pojemnosc z gumy i potrafila wladowac niesamowita ilosc dzieciakow, jak trzeba bylo podwiezc tu i tam. Ja za to pamietam swoj pierwszy samochod- VW Golf, ktory sciagalam ze Stanow za swoje pierwsze, ciezko zarobione pieniadze. Nigdy nie zapomne, co o naszych pertraktacjach cenowych powiedzial dealer: „Ty to bys chciala kupic samochod tak, jak moja mama- najlepiej nowy i za pol darmo”, hi, hi. O, jak sie jeszcze klocilam o aluminiowe felgi i magnetofon w srodku. Nigdy tej walki nie zapomne. Golf mial pojemnosc silnika 1800 ml (wtedy mi sie to wydawalo duzo i na warunki polskie takie bylo), a jak mi przychodzila rata do zaplacenia za ubezpieczenie ( placilo sie od pojemnosci silnika), to pamietalam bolesnie, ze mlody lekarz tuz po studiach nic nie zrabia, a wlasciwie prawie nic. Jezdzilam na prawie jazdy amerykanskim, bo polskiego nigdy nie mialam, a madry polski przepis mowil, ze jest wazne 3 miesiace po powrocie do Polski. Ten powrot nigdzie nie byl odnotowany i tak przetelepalam sie po polskich drogach ponad 2 lata do nastepnego wyjazdu.
Ostatnio bylismy z Mlodym Apollo u jego dealera na przegladzie. Te piekne Maserati tam kusza na wejscie. Obydwojgu nam zaswiecily sie oczy i mlody stwierdzil, ze mogliby go tam niechcacy przymknac na cala noc i bylby zachwycony. Ja dodalam, ze tez bym sie nie nudzila. Po powrocie Apollo opowiedzial podniecony Szpakowatemu, co widzial, jakie dodatkowe opcje nowych modeli, itp. Szpakowaty popatrzyl obojetnie i dodal z dezaprobata: „No, tego za Boga nie masz po mnie”. A dzien wczesniej, kiedy byla gadka o strzelaniu z kuszy obydwaj sie chichrali w garazu opowiadajac co i jak, dotykajac egzemplarza, wzdychajac, komentujac. Ja wtedy zwzruszalam ramionami i dodalam grzecznie:” I jeszcze synu pamietaj, jak bedziesz gadal ze swoim synem kiedys, ze wazne jest kupienie prawdziwej sieci rybackiej (o, tak, juz to przerabialismy) i maszyny do wykrywnia metalu pod ziemia ( o, tak), jesli chcesz zachowywac tradycje rodzinne”. Szpakowaty byl WNIEBOWZIETY!!! Phi, i zadnego zrozumienia dla jednej przypadlosci po matce- milosci motoryzacyjnej.
Emciu, mowie Ci, niech te Pierolki Twoje jak najdluzej male beda. No, pewnie, ze na zdjeciach za kazdym razem, jak wklejasz te dwa podrygujace lebki, to widze moich sprzed lat:) Wczoraj kazalam mlodemu sprzatac w pokoju straszego, bo od dzis przyjezdza na przerwe wiosenna. Na te slowa moj mlodszy zlapal gitare, kumpel, ktory byl u niego chwycil swoja, trzeci zaczal spiewac. Ludzie!!!!!!! Zadnej dyscypliny. Kiedy dawalam im polski obiad, Ryan dostal wiecej sosu do zeberek, co natychmiast zazdrosnie zauwazyl Apollo Mlodszy. Ryan skomentowal: „Bo ja jestem jej ulubionym synem”. I bajdurzyc tak beda tylko do polowy sierpnia, a potem pustka w domu.
Sciana, Druhenko, czy moglabys miec ADHD w tempie wklejania zdjec? Bo poki co, to w tej dziedzinie fleeeegmatyczna wyjatkowo jestes.
Jak czytam tekst Melissy E. to mysle sobie, hi, hi, ze Apollo Starszy tez ma szanse na Oscara za pisanie swoich tekstow. Moze nawet bardziej poetyckie sa; jeszcze tylko kontaktu z A. Gore trzeba poszukac i kariera ulatwiona:)
Oscary nuda? No, impreza jak impreza, a i tak co roku wielomilionowe gebule przylepione do ekranu. Szef Akademii pieknie wywiazal sie z obowiazku przemawiania super skrotowo -60 sekund, uff, cale szczescie.
A film The Pursuit of Happyness ma cos wspolnego z przemilym panem pomieszkujacym w Chicago chwilami. To Chris Gardner, kiedys bezdomny, dzis bardzo bogaty, wspierajacy finansowo niejedna osobe w czarnych dzielnicach Chicago. Dzieki niemu wiele osob zmienilo swoje zycie. Przemily, cieply czlowiek, pamietajacy swoje trudne chwile, latwo mu sie kreci lezka w oku na widok tych, ktorzy pod wplywem jego pomocy cos ze swoim zyciem robia. Dzis jego syn, przedstawiony jako maly chlopiec w filmie, ma 25 lat. Garnder nigdy nie chcial oddac go do foster home, bo sam pomieszkiwal tam kilkakrotnie.
http://www.chrisgardnermedia.com/main/biography.htm
Oscar dla Dreamgirl z przedmiesc Chicago to chyba najbardziej reklamowy chwyt pod tytulem, jak nie uda sie zrobic kariery w American Idol to uda sie innym sposobem. Dla mnie zupelnie bez emocji, mimo, ze tuz za miedza.
Masza, az mnie korci, zeby do tej snieznobialej kuchni wparowac z garami:)
Dziewczyny, a ja dostane od Maszmuna w czape, bo napisalam, ze mam skaze zawodowa i biel kojarzy mi sie tylko ze szpitalem i dyzurami, w zwiazku z tym nic nie ma bialego u mnie w chalupie:) Masza, nadstawiam sie! I jeszcze widze Emcine Pierolki, prosto z pieprzonego Rzymu trafily na podloge Maszmuna i robia tam art project, a paluszki umazane we flamastrach laduja na snieznej bieli. Emcia za nimi lata z hamerykanskim cudem, co wywabia kaaazde plamy (powiedzmy).
Masza, a kto bedzie kuchnie sprzatal? Mam nadzieje, ze wg zalecen Partii Kobiet to powinien byc sympatyczny Pan T., hi, hi.
A te metry balkonu, fju, fju, trzeba zamienic na pieekny czarodziejski, balkonowy ogrod.
Danusko Zielona, wklejaj te Kanade, wklejaj, poznamy chetnie.
Reszta Druhen w dzienniku nieco pozniej, bo teraz juz jade po synusia, w sniezycy i popychana wielkim wiatrem. Przywioze tez goscia, tego z Rwandy. Pa!...13
P.S. Sowka, to kiedy mozna zadzwonic, zeby Ci wyznac milosc?