przez MarysiaES* Cz, 11.10.2007 08:36
Po prostu jesien" (pssst, przemycam jesienna wierszenke...., te Druhny ktore z jesienia na opak prosze skrolowac!) [aha, celnicy też proszeni o skrolowanie, ne?]>po prostu nie skrolowalam<
Jesien wstala ogromniala nad glowa wprost (acha, nawet tutaj, w CA gdzie jesien bardzo skromna cos sie tam zazlocilo, kilka lisci spalo z drzewa, jablka dojrzewaja, niedlugo bedzie zbior winogron...) [a propos żywności, to chciałam powiedzieć, że Misiek miał dzisiaj dodatkowe testy na pokarmy i jest uczulony na seler. Ja to się boję zrobić sowie takie testy, bo jak by mi wyszło, że jestem uczulona na...no, wiedzą Druhny...to nie wiem...Bo bez selera to można żyć, ale bez...no, prawda...?] >a propos jedzenia to ja musze wprowadzic lekko strawna diete i duzooo picia bo jak sie czlowiek malo rusza<
I pachniala wyplowiala ziemia i wrzos (czek ziemia sucha jak cholerkunia! Rekordowy niedobor WODY. Nie mylic z oceanem slonej wody!) [to może Druhna zorganizuje akcję "Podlewanie świata, tfu KalYfornii"...? Przy okazji Druhna mogłaby pobić rekord Ginesa i zmajstrować największą konewkę na świecie. Nie ma za co.] >tak, tak Emciu odrobina szalenstwa wskazana ...Sowa ma racje<
Twarz do ziemi przytulilam niby we snie(a dlaczego niby?! Jak spac to tylko na ziemi czili Prawdziwej Podlogu!) [A spała Druhna kiedyś na gołej, ekhm, ekhm, ziemi? Bo ja spałam, aha! No, dobra...NIBY gołej, hi hi...] >spalam...hih..i nawet nie wiedzialam , zobaczylam jak sie zbudzilam<
Moze chwile wrzosem bylam, a moze nie...(moze bylam, a co Tylko Bronia moze byc Brzoza, hihi, tylko gdzie jest ten cholerny Apollo?!) [będę strzelać: w kosmosie fruwa...?] >kiedys se sprawdzilam co ja jestem ale zapomnialam...musze poszperac<
Wiatr sie smieje, ogromnieje nad glowa wprost(Sowus, no jak tam globus? Moze to od wiatru?) [hmmm...no, w pewnym sensie...tornado przeszło przez dziuplę. Wkleić krajobraz po bitwie...? Hi hi...] >moj globus tylko ma pomieszane pod sufitem <
Pokornieje i czerniej ziemia i wrzos (...pokornieje coraz bardziej, dorbaldie uginam sie do ziemi z pokory...) [a ja to z pokory to już sie przytulam do ziemi...twarzOM, rzecz jasna..] >a ja juz leze na prawdziwej podlogu plackiem oczywista z pokory<
Ptak swym krzykiem, wiatr szelestem(acha, cwicza jesienne choRaly na dwa glosy!) [bedą na youtube...?]>to se popatrze jak beda<
Przyzywa mnie (ale i tak nie moge przyjsc...Dianne Reeves bedzie niedaleko mnie, swietna okazja ale konflikt w organizerze, szkoda, bo to wystep prawie kameralny...Maszmunie uwierz nic sie nie da zrobic...) [a może da się to jednak jakoś połączyć, co...? Zwłaszcza, że Dianka będzie niedaleko Druhny...] >kombinuj Emciu nie trac okazji<
Moze wlasnie ptakiem jestem a moze nie... (moze nie, Sowa jest tylko jedna! AVE!) [a może nie...?] >motylem jestem...lalalala<
Kiedy tak mnie wola noca (hihi, Sowus, luuudzie, znowu robisz harmider w dziupli?!) [JAAA?????!!!!! Luuuudzieeeee, Emciu.....UMIERANIEM...?????!!!!!! Hi hi...no, co...? Jak umierać, to z pompo, ne...? Tra la la la la....] > to sowie pospiewamy...nie ma jak pompa...lalalala<
Ptak swym krzykiem, wiatr szelestem (no bo jak ktos spi wieczorem to szelesci w nocy!) [co Druhna chciała przez to powiedzieć...?] >pospc moge o kazdej porze<
Jeszcze nie wiem, jak i po co (a tak dla ROZPIERDUCHY!) [ROZPIERDUCHA'S RIGHTS!!!] >Druhny to sa zlosliwe...ile mam gadac zeby nie rozpierdaczac nic<
Jestem, po prostu jestem... (a jak to sie robi? Zeby tak po prostu byc? Poprosze przepis.) [no więc tak...żeby po prostu być...należy....kurna nic nie robić, phi!] >to ja bym tak chciala....BYC<
Nie znajaca swego losu (phi, a od czego sa Cyganki i Druhny Tarotki, hihi, ze juz o Albercie, ze szklana kula nie wspomne?!) [jak to od czego? Od robienia rozpierduchy! Proste! To się nazywa "robienie burzy w szklanej kuli", hi hi] >a propos kuli to mam kilka ...i se robie od czasu do czasu taka burze<
Twarz do ziemi przytulilam (hihi, i sie cala zablocila. Hobbitu gdzie husteczka haftowana dla Alberty?!) [jak to zabłociła? A Druhna mówiła, że ziemia sucha...Druhna nie kręci, dobra? Bo tu sie czyta wierszenki ze zrozumieniem, no!] >ze zrozumieniem?......czasem ...hihi<
Lezac cicho posród wrzosu (Druhny wkleja jakis wrzos, co?) [w nocy...? Emciu, luuudzieee chcom spać!!!] > bym Druhnie wkleila ale nie mam na skladzie <
Bylam...po prostu bylam. (wyzsza szkola jazdy, Alberta mowi, ze przyjmuje na medytacje, oplata w naturze) [a może być w-czapa?] >a moze byc koczelada?<
Od niedzieli zima bieli ziemie i wrzos(hihi, mam nadzieje, ze Druhna Sciana tego nie czyta, bo jak widac bialo na bialym ida swieta...) [hej, kolęda, kolęda!!!!!] >uuuu....zima, zima zla<
Moze w bialej mnie poscieli dostanie ktos(ktora Druhna ma biala posciel?) [Ja nie. Nienawidzę białej pościeli. Przypomina mi szpitale, po których się trochę w dzieciństwie oraz wczesnej młodości szlajałam...brrrrrr....] >z wygody mam sama kororowa, korowa<
Moze szczescia nie uprzede, gdy wezmie mnie...(....u przasniczki siedza jak aniol dzieweczki...tra la la...no i NIC nie uprzedly bo sie kurnaola obijaly!) [aha, akurat, pijane były, ot co!!!] >nie uprzede?...<
Nie znajaca swego losu (Alberta pyta czy los to droga, siedz cicho darmozjadzie, bo wylecisz z wierszenki do troczkow!) [kurde...siedzę i myślę i nic wymyśleć nie mogie...jak nic będzie "Globus 2"...] >o losu to nie chce gadac<
Wiem w daleka patrzac przestrzen (....nie dziekuje, nic nie wiem, ale lubie patrzez z daleka, okulary nie sa potrzebne!) [o, to witam Druhne w Klubie Dalekowidza, hi hi...] >a po co daleko widziec?<
Ze wsród ludzi, wiatru, wrzosu (sami swoi? "I am not social today", autystyczna Linda, cytat z "Snowcake") [Emciu, dzięki za polecenie. Mam i obejrzę w ten weekend. I am not KINDA today...hi hi...] >nie mam i nie obejrze<
Jestem, po prostu jestem...(Druhny chca zrobic orla, tfu sowe na sniegu?) [Emciu, chcesz w-czapę? Proszę sową śniegu nie wycierać, dobra? No!] >jak zrobie to wkleje...ok?<
(Wojciech Mlynarski)+(Emcia, tak sowie napisalam, uffff, pa) + [Sowa, mnie się samo napisało, bo inaczej to bym nie napisała.]+>a mnie zawsze podkorci, MarysiaES*<