A teraz
lecimy biegusiem na bazar, na jarmak, na szaleństwa zakupowe,
tym razem bez aparatu… na wielkim placu, wszystkie święte i nie święte rzeczy,
przedmioty i ubrania…
no i w końcu nabyłam chustki, i kolorowe w kwiaty, i czarne, i białe koronkowe…
czyli od tej pory mogę do każdej cerkwi zakładać inną
nie tak jak w czasie tej wędrówki piracką, jak mawiał „mM” …
teraz nikt nie rozpozna, że ja nie stąd
---------------------
Basiu, Reniu, Agniś - dla WAS tez coś tam wybiorę