przez M.C. N, 23.09.2007 06:17
Noc, wierszenkowa. Druhna Sciana chce odznake z wierszenke? Prosze bardzo wklejam moj nawias, hihi.
Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko /Sowus, cos Ty wyskoczyla ze sniegiem? Aaaaa to taki urlopowy art prodzekt, ne? Druhny chcialyby snieg z maki, a moze z cukru?/(a mozi z bialych pior? No co? Czy ja mowie, ze to sa Sowie piora?)
czort jedyny wie, co rzuciło mnie w to uzdrowisko. /jak to co? Dno! Dobre, Sciana, dobre!/(przypadek na 116! Trzeba si bylo spoznic na ten pociag, albo jeszcze lepij, zorganizowac sowie turnusik vel urlopik w miejscu zamieszkania, taka nowa moda urlopowa idzie prosto z Azji, hihi)
Na parkiecie szum, wczasowiczów tłum spleciony gęsto, /ekhm, ekhm...tak wszyscy razem na kupie? Troche przyzwoitosci, mlodziez czyta/(eeeee tam tu sami lokalesi, Misiek pojechal do Czestochowy, spoko jest!)
siedzę tutaj sam, a przed sobą mam orkiestrę męską. /tatuazi maja, czek! Bronka proszona do meskiego choralu, hi hi....Bedzie kotwica/(co tam kotwica! Wypchna Bronke do solowki, hihi. TAKI jez!)
Typ, co szarpie bas wie, że nadszedł czas, gdy w kimś na bańce /A Druhny sOM dzisiaj po, na, czy przed banka?! Hi hi...PItanie retorYczne/(hihi, no jak retoryczne to nie poczuwam sie do odpowiedzi..., czy ja juz mowilam, ze mialam ciezki dzien?)
czuła struna drgnie i rozpoczną się góralskie tańce. /Teremi proszona do tanca! Zrobimy sowie konkurs pt na czym polega roznica pomiedzy cyganskim a goralskim tancem. Hobbitu leco po rure/(a kto bedzie jurorem jak Teremi tanczy? Przeciez chyba nie Alberta?)
Jest górala wart taniec, gdy masz fart, gdy dziewczę kwili. /a dac jej torebkOM w-czape, co tak kwili? Feministki spluwaja przez lewe ramie!/(PHI, dac panu Wojtkowi kajzerka w-czape za taki anty feministyczny wers! Dziewcze zdecydowanie NIE kwili, PHI, nie te czasy!)
Z basem typ to wie, więc uśmiecha się i już po chwili: /ale jak sie usmiecha? Paszcza czy oczodolami? No co? Lubie miec jasnosc w wierszence/(a mnie zastanawia skad on tak wszystko wi? Ze niby JASNOWIDZ? Facet-JASNOWIDZ?)
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego /Alberta mi wmawia wlasnie, ze ma na drugie Krysia. Akurat! Spadaj Atrapo!/Nieeee, to nie Alberta ma na drugie Krysia! TO blizniaczka Alberty!)
od sympatycznego pana Waldka: /czy Druhny tez maja przed oczodolami pan Fizyka? Pana Waldka Fizyka?!/(wujka Waldka, tego od sera?)
bucio! bucio! /Gucio, Gucio.....no co? Jest gdzies lecz nie wiadomo gdzieeeeeeee/(hihi, dobre Sciana, dobre...,a ja zawsze myslalam/slyszalam Pucio, Pucio, jak w Pucku)
Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach, /a moze byc miejski park? Mam taki pod tynkiem - rzut moherowOM beretKOM/(eeee tam, a mozi to byl las bieszczadzki? Wkleic?)
w promieniach słonecznych opalamy się. /melduje poslusznie, ze u mnie zlota koreanska jesien. Slonce wypala oczodoly, zaraz sowie zastosuje krem przeciwsloneczny z wybielaczem skory, hi hi/(jezeli chodzi o pogode to, jak juz wspominalam, caly dzien padal deszcz, sloneczna bylam tylko ja, hihi, dobre Emcia, dobre, i Druhny nie dzwonia w tej sprawie do mojego P., oki?)
Orkiestra przygrywa skocznego begina, /Alberta wyciaga szpilki, mowi, ze bez szpilek to dno a nie tance/(to te nowe co kupila w Barcelonu na karte Maszmuna)
to nie twoja wina, że podrywam cię... /nieeee...zupelnie nie....to moj unikatowy czar i wdziek. Wkleic?/(eeeee lepiej nieeee, bo tesknic juz bede na pewno, hihi)
Ta panna Krysia, panna Krysia /zaraz tam panna, w domu szczekal chlop, znaczy sie Stary/(pachnie mi dziadyga, co nie Sowus?)
królowała na turnusach nie od dzisiaj, /Alberta wyciaga korone i poleruje, az sztuczne zloto zwane kredensowym sreberkiem po koczeladzie odpada/(WIADOMO! Prawdziwej KROLOWIE Kredensu korona nie jest potrzebna, bo, bo, bo....Chodzi w jasnej aurze! SLONCE! Emcia, Ty si kiedys doigrasz, hihi.)
a każdego roku właśnie o tej porze /JEEEEEEESIEEEEEEEEN!!!!!!/(NUDY! Dorbaldie to byl jakis ADHD, zeby zawsze w TO samo miejsce?! Aaaaa..., prawda, przeciez ja tez zawsz do Sa...., hihi.)
przyjeżdżała tu, do pensjonatu "Orzeł". /kladla sie na sniegu przed wejsciem do pensjonatu i robila orla na sniegu?/(no chyba ze jezdzila do roznych uzdrowisk, i zawsze zatrzymywala si w pensjonacie Orzel, bo chyba kazde uzdrowisko ma taki pensjonat.)
Kuracjuszy rozmarzony wzrok /Druhny juz przestana sie tak we mnie wgapiac, co? Jeze czuja sie troche ADHD-owo od takiego wgapiania/ (Sciana....spoko, Druhna wyciszy te schizy...., to tylko wierszenka...., Druhna TU nie musi przemawiac, hihi)
śledził wciąż jej każdy gest i krok. /no przeciez mowie, co Druhny sie urwaly z CIA?/(o rany...., cale szczescie, ze Druhna ma ten urlopik...)
Za oknami noc, w górach śniegu moc na drzewach wisi, /phi! Potrzasnie sie galezia i bedzie zamiec, a moze nawet lawina/(hihi, Maszmun zrobi zdjecie komorka i bedzie rybka w foli!)
czort jedyny wie, że basista też się kocha w Krysi... /tez, Druhny widza to TEZ? Rosnie nam tutaj fanklub Alberty, tfu, Krysi/(taaaa, kochaja si bo jej jeszcze ni poznali, albo....taki durne te chlopi)
Wie jedyny czort, co kosztuje to, by wciąż od nowa /Maszmunu wraca dzisiaj z Barcelonu (?) z kartOM kredytowOM czy na karcie? Hi hi/(jak po "oblednym targu" to chiba wraca z upominkami dla Druhenm hihi, oj zeby tylko kalifornijscy celnicy nie robili fochow...)
brać kontrabas i tłumiąc pożar krwi tak anonsować: /Alberta, jako ta Siostra PCK, juz biegnie po apteczke. Zeby tylko cholerkunia nie pomylila apteczki z rura, bo bedzie pozar w burdelu/(ta joj Scianu, co si tak ekscytuji?! Hobbitu majo pompu!)
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego /jakiego trzeciego? Literowka! Dziewiatego, ne?/(od terzeciego do dziewiatego! Panna Krysia to zostawala na kilka turnusow!)
od sympatycznego oczywiście niewątpliwie pana Mietka: /Mietka Fogga? Teremi, a moze Druhna wyszpera jakis tekst pana Mietka? ProsiEmy/(!!!!...emy, emy! Moga byc jesienne roze)
bucio! bucio! /placzo Hobbitu, buuuuuciuuuu, buuuuuciuuuuuu. Placzo gwaro/(dac im jakies bucieta na jezien! Maszmun na szpilkach, Alberta na szpilkach, a biednu Hobbitu na bosaku)
Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach, /a Druhny to nie wiedzialy, ze w Kredensie maMY goralskie lasy? No!/(hihi, co by tam mialy nie wiedziec! I w K-R i na emigracji wiadomo, ze Druhna Bog byla dla Kredensu laskawa, WSZYSTKO mu dala!)
w promieniach słonecznych opalamy się… /eeee taaaam, nudy na takiej egoztIcznej plazy, w brudnopisowej szufladzie to jest dopiero GIT. Wkleic GIT, bo pieprzonej szuflady nie moge wkleic? Obowiazuje mnie Swieta Tajemnica Kredensowa/(a na takiej plazy w Cancunie to dopiero bedzi git!)
A panna Krysia, panna Krysia /Janda, czek! Adres sie zgadza/(tylko to panienstwo nie bardzo, nie zebym byla DYSKRETNA...)
z panem Mietkiem, co się tuż przed chwilą przysiadł /a niech on sie zabiera do roboty, a nie tak tylko przysiada. Idz Mietek na calosc!/(znaczi si zaprzyjaznia sie jak Sowa z Renio, hihi)
przemierzała wzdłuż i wszerz parkietu przestrzeń, /w K-R to jest taki program w telewizoru, w ktorym celebrities tanczOM. Wiem z Internetu, w zyciu nie widzialam oczodolami. Druhny kojarza?/(a jak tyn program si nazywa, to sprawdze w tv Polonia.)
ale nigdy nie spojrzała ku orkiestrze, /Jez, czek! Niby nie spoglada, a wszystko widzi. Bronka, wezykiem, wezykiem/(hihi, KONKURS! CO jeszcze JEZE potrafia robic bezwzrokowo?)
skąd basisty rozmarzony wzrok /Druhny tez przeszly ciarki?/(jak rozmarzony to zamglony i DARK to TAK!)
śledził wciąż jej każdy gest i krok. /bo on byl agentem jakiegos wywiadu, Druhny maja ochote na kino akcji?/(a moze to byli Czterej Pancerni z wiernym Szarikiem?)
Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko, /wszystko? Nawet podlogu? No nie, bez podlogu to ja sie nie bawie w wierszenki/(ta idz Scianu! Pewni ze ni! A Druhny wiedza, ze ja widziala TAKA podloge co si NAPRAWDE ruszala?! Tylko nie wiem jak ja opisac...., takie dzwigienki miala, i jak si stanelo na dzwigenku to robili si fali w takim zbiorniku z wodo po przeciwnej stronu sciany (SIC!) i ta falujacu wodu odbijali si na scianiu, bo tam byli taki oswietleni, po tyj stronu gdzie wodu, nie po tyj stronu gdzie ruchomu podlogu. A ta scianu to byli taki przezroczysto-falujONcy, piekni byli....Druhny widzo taki projekt? To byl panu Olafuru Eliassonu, w MOMu w SF)
cały turnus śpi, a wśród innych śni i nasz basista, /Dr Frojd chwyta za kajecik i notuje/(upppps, nic nie zanotuji, bo Hobbitu zjedli kajecik na podwieczorku...)
że dokoła szum, na parkiecie tłum, przy czołach czoła, /duszno mi sie robi! Bronka, dawaj rekaw! Spadowa z tego wersu, ne?/(no i poszlyyyyy....hihi, z tymi Jezami to si ni zna dnia ani godzinu...)
a on rzuca bas i ma w oczach blask i głośno woła: /dorbaldie przemawia jak natchniony na ulicach SF. Hi hi...Emciu, to pisala Druhna Dyskrecja/(hihi, to ja tylko dodam, ze on sowie a tlum sowie. Wyslac go do Kredensu na korepetycje z przemawiania! Ot co!)
"STOP ORKIESTRA!!! /zaraz zaraz, orkiestra nie przestaje grac. Ogladalo sie TYtanica, to sie wie/(zaraz zaraz, a ten wloski, tfu hamerykanski film o takim pianiscie co nigdy nie zszedl byl na lad....tytul mi umknal, amnzeju jednu!)
Teraz... dla sympatycznej panny Krysi...z turnusu trzeciego... /a kiedy bedzie obiadokolacja? hi hi.....Czad! PS Emciu, dzienks za parametry!/(hihi, dzisiaj obiad w Astorii! Czad!)
ode mnie...Panno Krysiu... kocham panią!... Wszystko..." /wszystko? A torebkOM takiego basiste! To dopiero poczatek!/(a nenufary gdzie?! I z czym taki basista wali do panny Krysi?! Cofnac go do Nocy i Dni dorbaldie! Czili pierwszy rok HalYnki!)
Ha ha ha ha ha ha ha ha!!! /wcale mi nie do smiechu, chlip, chlip/(a nieeee, no Druhna to zawsze musi inaczej niz caly turnus, niedlugo powiesza tabliczke 'Zakaz wprowadzania Jezy', podpisano, turnus, albo ci z autobusu, hihi. PS Ja o moim PH-czu to nawet dzisaj nie wspominam.)
Co to się działo, co się działo! /no u HalYnky to Druhny daly czadu. Ciagle pachnie alkoholem/(to Maszmunu polewali!)
Uzdrowiska pół ze śmiechu sie skręcało /a zeby ich tak skrecilo na maksa/(phi, moze mu zazdroscili literowki i dlatego ich skrecalo?)
i skręciło by do końca biednych ludzi, /no przeciez mowie, ze do milosci to trzeba podchodzic na palcach, delYkatnie/(eee tam, czasami trzeba walnac z grubej rury, tak dla DRAKI!)
gdyby wreszcie się basista nie obudził... /uffff...a juz myslalam, ze z kina akcji robi nam sie jakis brudnopisowy horror/(dorbaldie "Tredowata"!)
Bo miewamy często głupie sny, /Alberta pyta czy glupie oznacza erotYczne. Co na to Maszmunu?/(hihi, a po co Maszmun ma marnowac eroticznosc na jakies tam glupie sny, hihi. AKCJA! Krecimy!)
ale potem się budzimy, i… /i zasypiamy znowu. Wkleic moja brudnopisowa terapie snem?/(jak eroticzna to pewnie ze wkleic!)
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego /bardzo przepraszam, ale ja sie po turnusach nie szlajam. Mam awersje do zorganizowanych wycieczek/(a ja sowie planuje wycieczke autokraowa w ruiny Mayow, phi)
od sympatycznego niewątpliwie pana Waldka: /niewatpliwie tatuazi sOM! Przeciez juz prawie puenta!/(prosimy pana Waldka na plazu)
bucio! bucio! /mucho! mucho! Maszmunu swiatowu fochuji po hiszpansku, hi hi/(hihi, ostanie chwile urlopiku, Maszmun idzie na calosc! AKCJA!)
Jesteśmy na wczasach, w tych góralskich lasach... /byle tylko zlota jesien byla w tych lasach, mnie tam wsjo rawno .... byle cicho bylo/(byle...niech si Druhnie ladnie sni, glask, glask)
pan WM (Maszmunu, spiewa Alberta a nie pan WM, zeby nie bylo) + /Sciana, dobranoc Druhny. A co zabroni mi Panna Nikt spania w samo poludnie?/+(Emciu, hihi, chcialas to masz Maszmunu! Alberta Ci spiewa! Luuuudzie. Dobranoc.)