Marysiu, ta Alberta to niejedno ma imie...
Marysiu, a jeszcze o pare rzeczy chcialam spytac..."Dawali buzi", znaczy si kissy czy w mordu bili?
A kiedy bedzie Rzym? Druhna wklei to moze i ja cos dorzuce, chlip, chlip.
Sowus, ja Ciebie tez kida...A ta koza mleko daji?
Maszmunie, ale co tam jakas winnica z XV wieku....Ty wiesz JAKIE stare sa winnice w Azji, hihi.
No i wierszenka na dobranoc.
Znad białych wydm" (acha! Wierszenka orawde ci powie! Zabielilo sie na wydmach, snieg pada! Uhuuuu, huuuuuu! Zima!)
Znad białych wydm pędzi mgły słony wiatr (aaaaaaa nieeeee, zmylka! To tylko mgla biala jak snieg. Mgla#9!)
Znad białych wydm leci kszyk, burzy ptak...(hihi, Sowus.....A co Ty tak kSZyczysz! Prosimy nie zaklocac Swietej Mgielnej Ciszy!)
Tylko z jednych się ust wyrwał dźwięk(o masz..., musi byc jakis prymus ZNOWU wyrywa sie do odpowiedzi....)
Chociaż stu idzie w rejs (to bedzie na moj skromny szacunek ze sto kotwic....Bronka pod poklad!)
Znad białych wydm stado mew ściga was,(ale i tak nie doscignie, phi, albo sie cwiczy zyciowy sprint albo ne, PHI!)
Znad białych wydm ściga was smutku znak...(aaaaa to Hobbity rozpalily na wydmach ognisko, wysylaja w niebo sygnaly, tesknio za Maszmunu....Z tej tesknoty troche zglodnialy...)
Tylko z jednych go rąk wyrwał wiatr, (a co ten wiatr TAKI narwany?! Tatuazi?)
Morski wiatr, gorzki wiatr. (literowka! Slony! Morski wiatr jest zdecydowanie slony!)
Znad białych wydm opadł już woal mgły (znaczi si lecimy bez matafor? Niech Ci bedzie Kangurzyco! Le bonheur de vivre!!! AVE!)
Znad białych wydm słońce już starło łzy...(a co to pochlipac juz nie mozna? Pliiiiz!)
Tylko z jednych sie ust wydarł krzyk:(a po jakiego tak wydziero si? CISZA na...meksykanskiej, hihi, plazy! A Druhny to byly kiedys w Cancunie? Nie? To moze, moze pojedzieMY....hihi, oj nie moge...)
Już nie stu wyszło w rejs...(wszystko przez to niewinno kotwice....hihi)
Znad białych wydm w żagle chmur dmucha wiatr (ten wiatr to nie tylko narwany ale i rzadzi sie na niebie jak cos! Boys jeden!)
Znad białych wydm jakis cień ściga was: (takie manewry, ekhm, ekhm...)
Stado mew, lecz wśród nich jednej brak,(o kurnaola! Bronia uwazaj Ty na rowy nad tym morzem! Druhna si przypnie bungee'u do burty!)
Uniósł ją morski wiatr!...(eeee tam uniosl! Sama plynela, a temu glupiemu si zdawalo, ze jo niesi, ot co! Puenta feministyczna! BUM!)
(sł.A.Tylczyński a śpiewała Fryderyka Elkana) + (Emcia, ide skonczyc te nalesniki, podpisano feministka matka-kura, phi)
PS Teremi dzieki za tekst smutno-mglisty prosimy o nastepny. Obiecuje, ze nie bedzie w nim gwary, hihi.
Dobranoc.