Emciu, Ty to wiesz dokladnie, jak mnie podpuscic.
No, te laki; sama popatrz. Do dzis czuje tamten zapach.
Widok z drugiej strony
Sama nostalgia wczesnojesienna; wszystko jakby specjalnie pomalowane z wygladzeniem
Zebyscie mi nie usnely za szybko w tych lakach, to dla obudzenia po drugiej stronie szum wodospadu
Te rudosci i bardzo zywa zielen potrafia zlagodzic szary efekt blotnych gejzerow
Na lakach Yellowstone znowu bizony
Gwarujac: pikny, co?
Prosze wycieczki: zygzaczek w lewo, zygzaczek w prawo i tak w nieskonczonosc,
a potem trudny, powolny podjazd pod bardzo wysokie gory i znowu zygzakujemy.
W nocy zamykamy oczy i... zygzakujemy dalej:)
Ach, tu natura pomalowala jak na kiczowatym obrazku, ale na zywo jest to CUDO!
W drodze do miedzianych, moich ukochanych kolorystycznie gor w okolicy Silvertone
Zapada zmrok, dzika zwierzyna wychodzi tym bardziej na laki i przebiega niespodziewanie droge.
Emciu, prace domowa w Kredensie na dzis odrobilam; wystarczy?
I dzieki za to wstawiennictwo; bedzie potrzebne, jak nigdy w zyciu,
ale w czwartek wieczor JUZ bedzie po wszystkim
i wtedy zostanie tylko przygotowac forme na ostatni, sobotni, taneczny wieczor pod tytulem „Goraczka sobotniej nocy”.
Obowiazuja stroje takie, jak w filmie.
A w czwartek wieczorem odreaguje, bo bedzie „Oskarowa noc” i mamy kazane wystapic jak gwiazdy;
bedzie, kurde, nawet czerwony dywan.
Prosto ze stresu w zabawe, no zobaczymy; fotki beda, bo to moze byc ciekawe.
Teremi, dzieki, ze skrobnelas jesiennie.
Tez sie przyklejam do tego pieca, a w przyszlym tygodniu zamawiam fure drzewa do kominka.
Zapas wina juz zakupiony (zawsze zaprzyjazniony wlasciciel sklepu wita mnie podniesieniem reki
i pytaniem 1 czy 2 i to oznacza ilosc skrzynek, hi, hi).
Ogien w kominku, wino, fotki, filmy z podrozy, kredensowe opowiesci; jakos da sie przetrwac zime (nie cierpie).
MarysiuES, dzieki za astry 100% polskie;
marne resztki kwitna w moim ogrodzie, nie ma co wklajac,
bo takie troche przysuszone w tym sezonie z powodu wyjazdow.
Masza, kurde, Dziewczyno z Lesniczowki, wiesc niesie, ze w swiatowym towarzystwie sie obracasz,
zakazane lektury czytasz, po basenach rozbijasz, fju, fju.
Do kiedy ta laba bedzie trwac?
Cichutko zacznijcie z sympatycznym panem T. planowac podroz dzika po Ameryce.
Pisze sie na przewodnika; mnie 2 razy nie trzeba namawiac, serio.
Gocha , Tobie dzieki za Point Loma ( do dzis fotka wisi nad moim biurkiem), mnostwo dobrych wspomnien i z LA tez.
Jak to fajnie z Wami mozna podrozowac nie wychodzac z domu:)
Sowinko, ja dla Ciebie nawet zrezygnowalam na dzis z fotek pelnych przepasci; niech Druhna na te laki wyjdzie, co?
Czesc lak wczesnojesiennych Kangurom dedykuje z racji rocznicy slubu (tez wczesnojesiennej, hi, hi).
Sciana, ile mozna skrobac wierzsenki brudnopisowe??????????
U mnie wczoraj po poludniu w okno zastukal przemily gosc, Apollo Starszy i chyba widzial sie z Maszmunem,
bo na poczatek zaspiewal; OLA MADRE; przytulil Matke-Kure calkiem mocno.
Zmykam do roboty, wczesniej zagryze jeszcze to figowe cudo do kawy; niech Was laki kolysza...13
P.S. Maciejko, na Twoja czesc w Yellowstone i Grand Canyon spalismy w namiocie!!!