HYDE PARK

Postprzez M.C. Pt, 14.09.2007 13:07

DZIEN DOBRY HALYNKA!!!! No co jest?! Druhny dalej spia?! WSTAWAC! PO-BUD-KA!!!! .......Nic, cisza....no to ide dalej spac, hihi. Do pozniej.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pt, 14.09.2007 14:14

Hi hi... Emciu, Druhny nie moga sie pozbierac po przeczytaniu naszej ostatniej wierszenki, ne? Zatkalo kakao Druhnom?! Taaaaa......Tlumaczki z UN to MY, a nie NAM!

PS Trzynastko, piekne zdjecia. Dziekuje. Dorbaldie zatkalo tynk! Druhna poruszyla moje brudnopisowe wspomnienia. Znam kazde z tych miejsc. I jak mysle o Hameryce, to mysle o tych miejscach, o tych Parkach. Emciu, na TAKIE DNO polityczne, to ja proponuje wycieczke po Hameryce (czyt. Sladami Trzynastki). Wtedy latwiej jest oddzielic ziarno (NATURE) od plew (taki pierwszy z brzegu Hamerykanski Senat). Przeciez mowie: jak zle, jak dno, jak nastroje l-k, to trzeba sie przyjrzec Matce Naturze. Taki poradnik, made in Kredens.

I spadam, bowiem mam kilka spraw w brudnopisie. Hi hi.... a co? Druhny zabronia mi moze pisania wierszenek w brudnopisie?! Siup i juz mnie nie ma.
PS HalYnka - jak nic - dostanie zaraz w-czape za "niemanie" swiezych tasiemek, tfu, wierszenek. Nuda, nic sie nie dzieje, jak w polskim filmie.
PS # 9 WEEKEND. STOP.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaES* Pt, 14.09.2007 14:34

Obrazek

astry dla Druhen....prosze sie czestowac :wink:
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez gocha Pt, 14.09.2007 15:02

Emciu, zgadzam sie ze Sciana, na dno najlepsze jeszcze wieksze dno, czyli kanion. Trzynastka polaczyla moje dwie wielkie wyprawy w jedna olbrzymia. Na olbrzymie wyprawy to ja mam plan. Jak przejde na emeryture, to kupuje kampera i wzdluz 66-tej hajda w Hameryke, a potem do Kanady i na Alaske (bo inaczej niz na emeryturze to sie, niestety, nie da, buuu...). Raportow z Iraku nie slucham, przemowien Busha nie slucham, o tym co sie dzieje w k-r nie czytam, mam nadzieje dozyc w dobrym zdrowiu do tej emerytury.

A na razie wrocilam z San Diego, a nawet z L.A. W San Diego to bym nawet mogla mieszkac, nawet zdecydowanie. W L.A. chiba raczej nie, opowiesciom o smogu nad miastem wierzylam tylko troche (w koncu widzialo sie smog nad Gornym Slaskiem, to dopiero byl smog), ale faktycznie, byl. Mielismy na L.A. tylko jeden dzien, wiec pobiegalismy po alei gwiazd, sfotografowalam mame na oskarowych schodach, poogladalismy troche tego sztucznego blichtru, ze sztucznym Spider Man-em, sztucznym Johnym Deepem - piratem z Karaibow, sztucznymi Hobbitami i cala masa innych.

Dla was gwiazda prawdziwa:
Obrazek

No i dowod, ze tam bylam
Obrazek

A potem na cale popoludnie do centrum Paula Getty. O tym potem.

W San Diego powloczylismy sie po Balboa Park, po starym - odnowionym miescie (tam, rzecz jasna, poszlismy zjesc lunch po meksykansku, z Margarita wielkosci talerza - do podzialu), pogapilismy sie na miasto i zatoke z Point Loma, przeszlismy sie po plazach na Coronado, poogladalismy zachod slonca w La Jolla (czyt. la hoja):
Obrazek
Obrazek

No i, rzecz jasna, poszlismy do zoo, a raczej do Wild Animal Park, gdzie zwierzeta maja duzo wiecej przestrzeni, i gdzie prowadzi sie prace nad zachowaniem i rozmnazaniem gatunkow zagrozonych wymarciem. Maluchow zwierzaczkowych bylo sporo, ten najsympatyczniejszy, ma trzy tygodnie:
Obrazek

Reszta zdjec pozniej. Pa.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Trzynastka Pt, 14.09.2007 16:07

Czesc Swierszczenki!

Tempo przyspieszone, bo za kilka godzin odlatuje GOSC zacny,
a jednoczesnie odbieramy wlasnie dzis nastepnego goscia z lotniska.
Jeszcze na szybko niespodzianka dla goscia i wydrukowanie najwazniejszych zdjec.

Gocha, na trasie mnostwo emerytow, tak bardzo wzruszajacych,
bo trzymajacych sie za rece.
Siwiutkie wlosy, czesc ubrana tak, jak miala w zwyczaju dziesiatki lat temu;
niektorzy o laseczce, ale ida pod gore.
Wkleje i takie fotki, bo mnie to rozczulalo nieustannie i ciagle myslalam, ze u nas ludzie na emeryturze bawia wnuki,
wspieraja finansowo swoje dzieci majac niewiele i nigdy nie maja tego pieknego, spokojnego czasu tylko dla siebie.
Na trudnej trasie do podwojnego luku w Arches babcia lat 150 (tak sie smialismy)
doszla az na sam koniec (nie wiem, jakim cudem) i tam skrecila noge.
Pozwolila potem z blogim usmiechem calej ekipie mlodych ratownikow znosic sie w drodze powrotnej.
Zebyscie widzieli ta uprzejmosc mlodych, ktorzy z nia konwersowali, zachwyt babci, ktora miala splecione rece, jak do modlitwy, kiedy lezala w tych noszach.
Cos mi sie wydaje, ze babciunia zrealizowala marzenie swojego zycia.
A przy Devils Tower spotkalam druga babcie z aparatem, ktora wrocila pod czarodziejska gore po...50 latach.
Zostawilam moich i sluchalam opowiesci, jak to sie idzie i odczuwa po polowce wieku, ktora uplynela,
jak bylo wtedy, kiedy po zakonczeniu szkoly sredniej przyjechala z kolezankami.
Ech, piekne historie opowiadane przez pieknych ludzi.

Nie slucham Busha, nie pasjonuje sie przekretami politykow, rozgladam sie bacznie i klaniam przyrodzie i tak samo PIEKNYM LUDZIOM.
To mi daje sily i wiare, ze swiat jest piekny; mimo wszystko.
Ta podroz znowu mnie w tym umocnila.
Zobaczyc laki i gory Wyoming wiosna; to nastepny plan; tak postanowilismy.

Sciana, bede wklejac wiecej, tylko uporam sie z obowiazkami.
Gdzies pod skora pamietam, ze za tydzien wielki stres na miedzynarodowej konferencji i wyklad o zdrowiu kobiet (takiej publiki jescze nie mialam).
Boje sie, jak licho, bo mi zalezy, zeby wszystko dobrze wypadlo. Druhna obowiazkowa rozumie, nie?

Fotki dedykuje Druhnom urodzinowym, Teremi i Emci, bo znowu przegapilam imprezy w Kredensie.
Emciu, planuj szybko Yellowstone; nic nie wybuchnie, a jest nieziemsko:)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nad kazda przepascia myslalam o Sowce, hi, hi !!!!!
Szczegolnie wtedy, kiedy Gosc mowil, ze w zyciu nad takimi dziurami w ziemi nie wedrowal
i pytal mnie, czy bierzemy udzial w programie Survivor.
Mowie Wam, byly przeboje, zanim Gosc sie dostosowal,
a ile teraz satysfakcji, widac to po usmiechu ogladania filmow i zdjec.
Cholerka, jak tu pisac, zeby nie rozciagac tekstu?

Bywajcie, Druhenki, jade wywolac zdjecia.
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Pt, 14.09.2007 19:27

No to cze! Nie ma to jak HUKnac na Druhny to od razu wyjda! Hihi.

Scianu, aaaaa, ta lwowenka to byla! Chyba ja sowie wydrukuje i powiesze na scianie (bez skojarzan, hihi), zeby sie usmiac w czasach smutku, hihi.
No przeciez mowie, ze rozmyslam nad Canionem Colorado! Co Druhny takie narwane? Gocha dobrze mowi! Doczekam do emerytury i zaczne jezdzic! A tak serio to pewnie gdzies ku wiosnie, bo teraz to urlopiku niet, chlip, chlip....

Marysiu biore niebieskiego astra, reszte zostwim dla Druhen, zeby nie bylo, ze jestem roszczeniowa, phi. Dziekuje!

Gocha...., metoda wylaczenia jest nie zla, ale ja na robocie TYLE bzdur sie naslucham od moich boysow, nie ma ich jak wylaczyc...no chyba, ze jakas wierszenke....To dla rownowagi, albo zeby im troche krwi popsuc, MUSZE mniej wiecej wiedziec co piszczy w Wielkim Politycznym Dnie, ne? Hihi. Slucham "Audacity of Hope", pana Baraka. Ale co ja moge, ze nie widze widze nadziei w polityce??? Chyba rzeczywiscie matka natura..., ale jak to przekazac moim dzieciom, ktore wlasnie teraz ucza sie o systemie politycznym Hameryki? Ze jest beznadziejny? Zeby sraly na niego? PS ACHA! Znalazlam NOWE, PIKENE I OKAZALE DNO EMIGRACYJNE! moje dzieci NIGDY w szkole nie beda poznawac historii Polski! O tyle ciekawszej i barwniejszej niz to jaki prezydent nastapil po tym poprzednim, chlip. Eeee tam...
PS Sztucznymi Hobbitami?! Nie mozi byc! Hihi. Na mnie rowniez San Diego zrobilo dobre wrazenie, ale to bylo juz baaardzo dawno temu. Dziekuje za relacje.

Trzynastko, Yellowstone TEZ mam planowac?! Kurnaola, jak powiem o moich planach mojemu szefowi to ten sie dopiero usmieje, hihi. Kiedys na pewno! Obiecuje! Zdjecia piekne, co ja mowie, NIEWIARYGODNE! I wiecej opowiesci prosimy. PISAC JAK LECI! Niech zyje usmiech na twarzy goscia!
Hihi,nie zebym wyskakiwala z dnem, czy cos, ale nie zawsze zycie starzejacych sie Hamerykanow jest takie sielankowe, bo ten "piekny, spokojny czas tylko dla siebie", niekedy, podkreslam niekedy, oznacza, ze sa po prostu zostawieni sobie z wlasna staroscia... Polskie babcie nanczace nieustannie wnuki jednak kiedys moga w wiekszosci na te wnuki liczyc. Taka refleksja po moim ostatnim pobycie w K-R, i rozmyslaniu nad losem moich starzejacych sie znajomych tu...

No i Hobbitenka.

Some day, when I'm awfully low, (na podlodze, Hobbity zlizujo proch...)

When the world is cold,(a co? Przymrozki sie zaczely w Barcelonu?)

I will feel a glow just thinking of you...(oto co Maszmunu robi w nocu, siedzi z latarko i rozmysla o Hobbitu...)

And the way you look tonight.(wychudzone, bidne, smutne, ukulturalnione Hobbity na kacu, hihi)

Yes you're lovely, with your smile so warm (wkleic!)

And your cheeks so soft, (Hobbity ustawiwszy si w kolejce do dotykow Maszmuna)

There is nothing for me but to love you,(i nakarmic jeszcze tez, Maszmunu Hobbitu paella zrobiwszy!)

And the way you look tonight. (nowu burku im dac, zeby galantni a nie takie obszarpance si pokazali! Wstydu Kredensu nie przynoszo na festynu w Barcelonu!)

With each word your tenderness grows, (taaaaa...z tego glodu Hobbitu zjadaja dobre slowa! Ali bedo lingwisti jak wroco do Kredensu! Druhna Scianu, zdebieji!)

Tearing my fear apart...(a nie mowili, ze nie taki Hobbitu straszni jaki go maluji?! Mowili! Nie zebym Maszmunu besztala czy co....)

And that laugh that wrinkles your nose, (dorbaldie Norah Jones lepij si nie smieji!)

It touches my foolish heart.(graby precz! Alberta broni wlasna piersia serca Maszumna! Hajda Atrapo jedna!)

Lovely ... Never, ever change. (hihi, nic si nie boj Maszmunu! Hobbity jak byli tak bedo! Wszystko dla Ciebi!)

Keep that breathless charm. (w tym wersie Maszmun nie mozi dychac, hihi)

Won't you please arrange it ?(hihi, no przeciez mowie! Druhna ma zaklepane! Hobbity az do nirwany!)

'Cause I love you ... Just the way you look tonight. (obudzic pana P., tfu, P., tfu., T i niech zrobi pamiatkowe zdjecie!)

Mm, Mm, Mm, Mm, (mrucza Hobbity glaskane przez Maszmuna.....)

Just the way you look tonight.(....dokonczylam za Maszmuna bo usnal przytulony do Hobbitow....)

spiew: Franek S. + Maszmun w Barcelonu + (Emciu, przepraszam ale jeszce zostalo we mni troszku gwari, to musiala zuzyc...)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz So, 15.09.2007 00:00

oto co maszmunu naprawde mówi/czyta hobbitu/:

Boże ja Ty wyglądasz /.../! Brzucho na wierzchu, w szelkach, TATUAŻE, aż się, powiem ci w sekrecie, aż się czasem zastanawiam, czy ja w domu mieszkam, czy jakimś korablu, na okręcie marynarskim, statku pijanym, może ja u siebie we własnym domu tylko majtek, chłopak okrętowy jestem? Plują tym tytoniem mi na podłogę. Klaszczę w dłonie. Natychmiast koniec imprezy!


zrodlo Michał Witkowski Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna Szczakowej
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana So, 15.09.2007 07:34

Maszmunu - spiewawszy Hobbitu Hobbitenku?

Some day, when I'm awfully low, (na podlodze, Hobbity zlizujo proch...) /ta joj! Ale si nie zaciONgajo?/

When the world is cold,(a co? Przymrozki sie zaczely w Barcelonu?) /Maszmunu si przytulo do Hobbitu! Reeeetyyy! Gdzie jest pan T.F.P.? Gdzie Albertu? Ekhm, ekhm/

I will feel a glow just thinking of you...(oto co Maszmunu robi w nocu, siedzi z latarko i rozmysla o Hobbitu...) /i czytu i czytu....jakby Maszmunu ni wiedziawszy, ze Hobbitu ni kumatu/

And the way you look tonight.(wychudzone, bidne, smutne, ukulturalnione Hobbity na kacu, hihi) /chrum, chrum, Maszmunu zasneli, to Hobbity nakarmili bandziochi ksiazku/

Yes you're lovely, with your smile so warm (wkleic!) /Hobbitu trochu sie rozgrzali od tego chrumkaniu. Dawac ruru!/

And your cheeks so soft, (Hobbity ustawiwszy si w kolejce do dotykow Maszmuna) /to Maszmunu leczu dlonmi? Monseratu!/

There is nothing for me but to love you,(i nakarmic jeszcze tez, Maszmunu Hobbitu paella zrobiwszy!) /Hobbitu chco Gazpacho! Hobbitu si zrobili roszczeniowu! Fochi odstawiwszy! Jaki Pan, taki kram, hihi/

And the way you look tonight. (nowu burku im dac, zeby galantni a nie takie obszarpance si pokazali! Wstydu Kredensu nie przynoszo na festynu w Barcelonu!) /hi hi...Kredens sam sowi wstydu przynosi, wystarczy poczytac wirszenki. Alberte paluszku boli od klikaniu/

With each word your tenderness grows, (taaaaa...z tego glodu Hobbitu zjadaja dobre slowa! Ali bedo lingwisti jak wroco do Kredensu! Druhna Scianu, zdebieji!) /a niby na cholerkuniu wyslala Hobbitu z Maszmunu? Kulturu chcieli, ne?/

Tearing my fear apart...(a nie mowili, ze nie taki Hobbitu straszni jaki go maluji?! Mowili! Nie zebym Maszmunu besztala czy co....) /taki testu na milosc. Pojedz ze mna na urlopiku, a powiem Ci czy cos z nas beNdzi. Poradniku made in Kredensu/

And that laugh that wrinkles your nose, (dorbaldie Norah Jones lepij si nie smieji!) /Hobbitu rozkladajo czerwonu karpetu, trenujo odbieraniu nagrodu za caloksztalt hobbitowaniu/

It touches my foolish heart.(graby precz! Alberta broni wlasna piersia serca Maszumna! Hajda Atrapo jedna!) /ta idz do klubu Go-Go potanczyc flamencu. Zostaw Maszmunu z Hobbitu!/

Lovely ... Never, ever change. (hihi, nic si nie boj Maszmunu! Hobbity jak byli tak bedo! Wszystko dla Ciebi!) /masz to jak w banku, kredensowu/

Keep that breathless charm. (w tym wersie Maszmun nie mozi dychac, hihi) /a moze tak dac Maszmunu trochu spokoju na urlopiku? Maszmunu, poslac Hobbitu do ZOO, hihi/

Won't you please arrange it ?(hihi, no przeciez mowie! Druhna ma zaklepane! Hobbity az do nirwany!) /Bum! I o jeden dzien dluzej!/

'Cause I love you ... Just the way you look tonight. (obudzic pana P., tfu, P., tfu., T i niech zrobi pamiatkowe zdjecie!) /aparatu na statywu, statywu na podlogu, Maszmunu buch na Hobbitu? PERWERSJA!/

Mm, Mm, Mm, Mm, (mrucza Hobbity glaskane przez Maszmuna.....) /Maszmunu, tylko nie zaglaskaj Hobbitu na smierc! Niech Cie reka, tfu, tynk kredensowy broni!/

Just the way you look tonight.(....dokonczylam za Maszmuna bo usnal przytulony do Hobbitow....) /czy moge prosic o numeru telefonu do panu TFP?/

spiew: Franek S. + Maszmun w Barcelonu + (Emciu, przepraszam ale jeszce zostalo we mni troszku gwari, to musiala zuzyc...) + /Scianu, przepraszam, ale z to gwaru to wszystko przez Emciu/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana So, 15.09.2007 10:15

Cze, HalYnka, to znowu ja! To wszystko przez zdjecia Trzynastki (Trzynasiu, prosze o wiecej, jesli nie TU, to TAM, w golebniku). Takie tam brudnopisowe wspomnienia. Co bede wyskakiwac z DNEM, ne? Zeby mi znowu Neo dal w-czape?! O nie....dziekuje.....w-czapy to MY a nie NAM!!!

Ta piosenka wskoczyla mi dzisiaj w tynk w moim ipodkuniu, dorbaldie na czasie, moze sie Pannie Nikt przyda. Prosze sie rozwalic na kozetce. Dr Frojd czuwa. Czuj, czuj, czuwaj!

Z wielu pieców się jadło chleb
Bo od lat przyglądam się światu
Nie raz rano zabolał łeb
I mówili zmiana klimatu

Czasem trafił się wielki raut
Albo feta proletariatu
Czasem podróż w najlepszym z aut
Częściej szare drogi powiatu

Ale to już było
I nie wróci więcej
I choć tyle się zdarzyło to do przodu
Wciąż wyrywa głupie serce

Ale to już było
Znikło gdzieś za nami
Choć w papierach lat przybyło to naprawdę
Wciąż jesteśmy tacy sami

Na regale kolekcja płyt
I wywiadów pełne gazety
Za oknami kolejny świt
I w sypialni dzieci oddechy

One lecą droga do gwiazd
Przez niebieski ocean nieba
Ale przecież za jakiś czas
Będą mogły same zaśpiewać

spiew: MarYLa

*********

Z wielu pieców się jadło chleb /Druhno Teremi, czy moge wpasc na chleb z herbata BEZ cukru? MozeMY tak sowie posiedziec pod piecem bez slow/

Bo od lat przyglądam się światu /oj...no wlasnie.....terapia wierszenkOM/

Nie raz rano zabolał łeb /na kaca to najlepsza pajaca. KlYn klYnem/

I mówili zmiana klimatu /Sowus! No przeciez mowie - WYLAZ, qrwa mac!/

Czasem trafił się wielki raut /Ktora Druhna ma dzisiaj urodziny? Alberta?! No to na druga nozkie!/

Albo feta proletariatu /nie, dorbaldie wysiadam! Dalam mojemu szefowi cztery w-czapy w tym tygodniu. A on dalej czyta gazete. A moze moglabym tak dostac pol jego pensji za to ze odwalam jego robote?/

Czasem podróż w najlepszym z aut /taksoweczkOM na urlopik w tropiku! Druhny nawet nie musza pytac, dobra? NIGDZIE nie jade!/

Częściej szare drogi powiatu /a na niej zakret, jedna klomba, druga klomba/

Ale to już było /a co ta ja niby nie znam mojego brudnopisu?/

I nie wróci więcej /Halleeeeeeeeeeeelllllujaaaaaaa! A jak wroci, to poszuka sie ostrego narzedzia zwanego nozykiem Swiss Army, phi!/

I choć tyle się zdarzyło to do przodu /a niby gdzie indziej? Przeciez mowie, ze nie wchodzi sie dwa razy do tego samego bagDNA!/

Wciąż wyrywa głupie serce /zaraz tam glupie....dorbaldnie sensowne, zyciowe, made in Kredens/

Ale to już było /prosze sie nie krepowac i wklejac. Kliknieciami HalYny zajmie sie Alberta/

Znikło gdzieś za nami /uffff...na urok psa FiorA/

Choć w papierach lat przybyło to naprawdę /poprosze o kilka lat wiecej, moze zmadrzeje/

Wciąż jesteśmy tacy sami /w zyciu!!!!!!!!!!!!!! Niech mi przeszlosc dupy nie zawraca!/

Na regale kolekcja płyt /niech zyje Swiety Kurek!/

I wywiadów pełne gazety /niech zyje Internet, no dobra przesadzam tutaj troche, gazety czytam po koreansku! A co, Sowa?! Zatkalo kakao?!/

Za oknami kolejny świt /phi! O swicie rodzi sie nadzieja. Wkleic?/

I w sypialni dzieci oddechy /Rok Swini, ne?/

One lecą droga do gwiazd /i to jest Poradnik made in Kredens dla Matek-Kur/

Przez niebieski ocean nieba /Emciu-Dyskrecjo, nawet sie nie zabieraj do dopisywania do tego wersu, oki?!/

Ale przecież za jakiś czas /to idzie mlodosc, mlodosc!/

Będą mogły same zaśpiewać /Druhna Bronka zrobi przesluchanie do Swietego Choralu, czek!/

spiew: MarYLa + /Sciana, troche nabuzowana z zalu i DNA, czek PS Ufff...niech zyje terapia WierszenkOM/

PS Gocha, dzieki za autograf H.B. i Hollywood! WoW!!!! Gdzie Druhna znalazla taki widok? Mnie to zajelo kilka godzin jezdzenia po LA, zeby znalezc taki punkt widokowy. San Diego - Starowka!!!!- taaaaa wspomnienia. Druhny sie uwziely, czy jak? Z tymi wspomnieniami? Trzynastko, Gocha, dziekuje pieknie. Resza miedzy wierszami! Dziekuje za zdjecia! Na Druhny to ZAWSZE mozna liczyc!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaES* So, 15.09.2007 11:37

Z wielu pieców się jadło chleb /Druhno Teremi, czy moge wpasc na chleb z herbata BEZ cukru? MozeMY tak sowie posiedziec pod piecem bez slow/*mysle sowie ,ze tak posiedziec pod piecem to wielka przyjemnosc)

Bo od lat przyglądam się światu /oj...no wlasnie.....terapia wierszenkOM/ **nie zawsze uwaznie...terapia wskazana*

Nie raz rano zabolał łeb /na kaca to najlepsza pajaca. KlYn klYnem/*i bez kaca rana bywaja kiepskie*

I mówili zmiana klimatu /Sowus! No przeciez mowie - WYLAZ, qrwa mac!/*no Sowa chiba sie do zimy szykuje*

Czasem trafił się wielki raut /Ktora Druhna ma dzisiaj urodziny? Alberta?! No to na druga nozkie!/ *ja lipcowa, jestem po urodzinach..ajjjj.....i tak nie swietuje bo po tylu latah zbrzydlo mi swietowanie wlasnych urodzin...fujjjjj*

Albo feta proletariatu /nie, dorbaldie wysiadam! Dalam mojemu szefowi cztery w-czapy w tym tygodniu. A on dalej czyta gazete. A moze moglabym tak dostac pol jego pensji za to ze odwalam jego robote?/ *i co bys Sciana z ta forsa robila?*

Czasem podróż w najlepszym z aut /taksoweczkOM na urlopik w tropiku! Druhny nawet nie musza pytac, dobra? NIGDZIE nie jade!/*ja wyprosilam u Zgodnego dwa dni i se sama pojade on zostanie na pilnowaniu ogniska domowego*

Częściej szare drogi powiatu /a na niej zakret, jedna klomba, druga klomba/ *z powiatu mam prosta droge do KURORTU*

Ale to już było /a co ta ja niby nie znam mojego brudnopisu?/*no i co ze bylo....bedzie jeszcze raz*

I nie wróci więcej /Halleeeeeeeeeeeelllllujaaaaaaa! A jak wroci, to poszuka sie ostrego narzedzia zwanego nozykiem Swiss Army, phi!/*z Victorinoxem Druhna na przeszlos pojdzie?*

I choć tyle się zdarzyło to do przodu /a niby gdzie indziej? Przeciez mowie, ze nie wchodzi sie dwa razy do tego samego bagDNA!/ *prosze o recepte jak wylezc zeby nie wlezc*

Wciąż wyrywa głupie serce /zaraz tam glupie....dorbaldnie sensowne, zyciowe, made in Kredens/ *co tam Sciana gada...ajjjj...*

Ale to już było /prosze sie nie krepowac i wklejac. Kliknieciami HalYny zajmie sie Alberta/*i bedzie i bedzie nie ma wychodka*

Znikło gdzieś za nami /uffff...na urok psa FiorA/*wew przyrodzie nic nie znika*

Choć w papierach lat przybyło to naprawdę /poprosze o kilka lat wiecej, moze zmadrzeje/ *tylko sie tak Druhnie wydaje nie madrzeje sie na papierze*

Wciąż jesteśmy tacy sami /w zyciu!!!!!!!!!!!!!! Niech mi przeszlosc dupy nie zawraca!/ *a co se Druhna mysli, ze sptryk....i sie odmieni?*

Na regale kolekcja płyt /niech zyje Swiety Kurek!/*hip, hip hurraaaaa*

I wywiadów pełne gazety /niech zyje Internet, no dobra przesadzam tutaj troche, gazety czytam po koreansku! A co, Sowa?! Zatkalo kakao?!/ *oczodoly mi sie powiekszyly...oooo*

Za oknami kolejny świt /phi! O swicie rodzi sie nadzieja. Wkleic?/ *nooo*

I w sypialni dzieci oddechy /Rok Swini, ne?/ *przyszly jaki bedzie?*

One lecą droga do gwiazd /i to jest Poradnik made in Kredens dla Matek-Kur/ *precz z poradnikami ...najlepszy poradnik to serce*

Przez niebieski ocean nieba /Emciu-Dyskrecjo, nawet sie nie zabieraj do dopisywania do tego wersu, oki?!/* wkleic? Druhnom ocean nademna*

Ale przecież za jakiś czas /to idzie mlodosc, mlodosc!/ *tez tak mi sie wydaje.....hihihi*

Będą mogły same zaśpiewać /Druhna Bronka zrobi przesluchanie do Swietego Choralu, czek!/ *mego spiewu to nawet Bronka nie wytrzyma*

spiew: MarYLa + /Sciana, troche nabuzowana z zalu i DNA, czek PS Ufff...niech zyje terapia WierszenkOM/ + MarysiaES*phi....czego mi sie znowu zachcialo....ale lzej sie zrobilo...znaczy sie dobra terapia.

Przesylam Druhnom usmiech na weekend... nie wkleje :lol: .
Dziekuje za amerykanskie wycieczki :D
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez Trzynastka So, 15.09.2007 14:37

Witaj Teremi; widze, ze trafilysmy tu o tej samej porze.
Cos Druhenka milczaca.
MarysiuES, zgarniam ten usmiech, przyda sie na najblizsze dni:)

Probowalam nadrobic zaleglosci, ale wprowadzilyscie mi jakies gwarowe utrudnienie
i nie da sie tak szybko smigac piate przez dziesiate, by wylazlo cos ze zrozumieniem.

Sciana, prosisz, masz, ale napisz cos miedzy tymi gwarowymi wierszami, co?
Zeby nie bylo wielkiej prywaty wklajam z dedykacja dla wszystkich Druhenek.
Specjalne przywileje miala na trasie Ness,
bo najpierw w miejscu mocy na ziemi, czyli Devils Tower
zostala intencja na galezi drzewa wraz z modlitwami i intencjami Indian,
a potem w przypadkiem znalezionym kosciolku Milosierdzia Bozego
(z pieknym witrazowym sercem, wkleje kiedys) zostawilam modlitwe.
Oj, na rozne sposoby te modlitwy, ale zadzialac MUSI!!!!!
Przy dojsciu do Devils Tower jest napis, by nie przeszkadzac modlacym sie
i... zostawiajacym mini wstazeczki lub wisiorki wraz z intencja
(niektorzy nawet zawieszaja takie symbole w lasach na trasie; indianski duch nie ginie).
Nikogo to nie dziwi, nikt nie komentuje.


Teraz fotki i smigam z moja intencja- przezyc ten nadchodzacy tydzien!!!
Druhnhy tam szepna, gdzie trzeba w mojej intencji, please.

Malowane kolory Badlands South Dakota; cykam zawziecie.
Potem Szpakus ze mna dreptal na wysokosciach i urwiskach; Gosc odpoczywal padniety.
Obrazek

Bajeczne laki Wyoming, zapach krzewow szalwiowych i jalowcow wdzierajacy sie wszedzie
Obrazek

Lasy brzozowe, wiadomo, dla Bromby
Obrazek

Devils Tower, Wyoming; miejsce mocy na ziemi; nad nim cale stada krazacych orlow.
Obrazek

Rzeka Yellowstone; zawsze wracam w to miejsce, pewnie z powodu barw skal
Obrazek

Grand Canyon rozlegly; w kazdym z nas wyzwolil potrzebe chodzenia osobno
Obrazek

Dyndamy nogami nad przepascia; po drugiej stronie Delicate Arch wydawal sie malenkim lukiem.
Obrazek

Ja sie rozgladam, gdzie by przymierzyc obiektyw, Gosc jak kropeczka podnosi oczy w niebo
Obrazek

Rzeka Colorado w okolicy Moab. Z boku jest piekna trasa wzdluz szumiacego strumienia
Obrazek

Nie moze zabraknac bizonow w Yellowstone.
Powoduja zatrzymania samochodow nagle i na cala szerokosc drogi po obu stronach.
Kierowcy probujacy jechac dalej spokojnie czekaja az dokona sie obfotografowanie; zadnych nerwow.
Kiedy ustawia sie kolejka samochodow, to znaczy, ze z lasu wyszedl jakis ciekawy okaz.
W drodze powrotnej z Mammoth Hot Springs (noca), nagle za zakretem pojawil mi sie wielki bizon;
na szczescie obral druga strone drogi
Obrazek

Cudnego weekendu!
Mam rozumiec, ze Masza imprezuje dalej, Marysia na rejsie, a SOWKA, to gdzie??????????
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez teremi So, 15.09.2007 14:57

Witam jesiennie, czyli lekko nostalgicznie......już pierwszy kasztan
podniesiony z ziemi....cieplejszy sweter...trochę deszczu, trochę słońca
...a wtedy piec kusi - zapraszam - Ściana właśnie wróciłam ze Święta Chleba. W Elblągu jest pomnik Piekarczyka, który przed wiekami, jak głosi
legenda, uratował miasto przed Krzyżakami i własnie w jego towarzystwie,
pod Bramą Targową można było świętować.
Tak więc chleb jest, herbata może być i BEZ cukru, sa jeszcze rogaliki
i babeczki z rodzynkami ....buuuuu.... w tym roku moja ulubiona
pani nie przywiozła pierogów.
poza tym pogadać, pomilczeć, posłuchać/wysłuchac można zawsze nawet o "suchym chlebie"

Ściana taki urlop "nigdzie", to zapewniam - wspaniały tez może być.
Bardzo lubię takie bycie u siebie bez zobowiazań, bez codziennego "muszę" - mam jednak nadzieje, że zdjęcia będą, bo
urlop bez zdjęć?... NIE zaliczony - do powtórki...

MarysiuEs a jakie plany na te dwa święte dni? gdzieś daleko, gdzieś blisko, dla siebie? a z okazji lipcowych urodzin - dużo słońca
(lepiej późno niz wcale - mam nadzieję)
dzięki za astry - lubię a marzenia urlopowe - takie nawet w samotności -
też się spełniają

Wczoraj we wznowionej wideotece dorosłego człowieka była właśnie
Maryla - wygladała absolutnie inaczej - były wspomnienia, rozmowy
Lubię nawet ten program, bo co tu ukrywać lubię wspomnienia -
są bezinteresowne, bezpieczne

Maszmunku - Ty jakąś niebezpieczną literaturę czytasz na urlopie

Emciu masz rację, że jak się NIE huknie, to nuuuuddddaaaa - a tak?
Druhny SIĘ ukatywniły i od razu ozywiło się w HP
z tym kotem i przesądami, to muszę więcej rzeczy NIE robić jak kot mi
przebiegnie drogę.
Widzę, że muszę zaprzestać na czas jakiś lwowenek, bo Druhny języka w - przepraszam - gębie zapomną... chwilowo to na żadną nie mam natchnienie - tak, tak Wy musicie mieć we(ł)ne twórczą ale i ja też
przy szukaniu - poprawię się, bo dzisiaj od świtu wydaje mi się, że jest
niedziela

Trzynastko dzięki za prezent - piekne oj piękne są te nasze na świecie zakątki warte odwiedzenia.
Jak wiecie jestem dostojną(?) emerytką i od zawsze lubiłam patrzeć na warszawskie "staruszki", czyli eleganckie panie, siwy włos ale zadabana fryzury, stosowny ubiór, kapelusik, parasalko od słońca a ona - sama lub
z nim - w parku na spacerze. Zawsze marzyłam, że ja też będą taka...
a teraz nie mam czasu na spokojny spacer, wszędzie się spieszę
na nic nie mam czasu...no i nadal patrzę na te prawdziwe staruszki.
Imponuja mi leciwe panie skaczące z samolotu (ze spadochronem oczywiście), wędrujące gdzieś tam ale i majace czas na przekazanie pasji swoim wnukom.

Gocha mam nadzieję, że też gdzieś tam odcisnęłaś swoją dłoń - dzieki za zdjęcia

no dobrze pora kończyć, bo się jednak przy sobocie rozpisałam

a jak Druhny myślą - co Kangurzyca dostanie w prezencie w rocznicę ślubu?
pozdrawiam wszystkich
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi So, 15.09.2007 15:00

Trzynastko jak widzisz ciężko pracowałam pisząc w tym samym co Ty czasie
dzięki za zdjęcia - kolejną ich porcję i pozdrawiam
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz So, 15.09.2007 16:01

Trzynastko, wszyscy nasi goscie oczywiscie wraz z nami zawisli nad Twoimi zdjeciami ... cuda...
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Neo So, 15.09.2007 16:23

Szybko ich odetnij, o matko! :wink:
Pytaj
Avatar użytkownika
Neo
 
Posty: 2782
Dołączył(a): Pt, 17.11.2006 00:44

Postprzez M.C. So, 15.09.2007 16:31

Acha! To sie nazywa zdjecia Trzynastki wziely nawet swiatowych przyjaciol Maszmuna i pana TFP, hihi!

Czy Hobbitu tez wiszo nad zdjeciami? Maszmunu uwaza zeby nie spadly! I wogole co z ty ryzykancki pozycji na urlopiku?! Wywrotowe, ANTYHobbitowe (SIC!) lektury! Niebezpieczne pozycje zwisajace....Maszmunu wracaj Ty juz TU!

PS Szwagier mojego P., zwierzajac sie podczas wesela z planow na noc poslubna, napomknal, ze beda oboje wisiec na zyrandolu. Zyrandol sama widzialam, bo slub byl w starej winiarni w Napa. No wiec zyrandol mial ksztalt kola od drabiniastego wozu. Ogromny byl...Same Druhny widza, ze nawet jak Maszmun wisi to moze byc nieprzyzwoity...

DUBREGO!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz So, 15.09.2007 16:49

o Emcia ... ola!!! o Neo... ola!!!

ale pyszne gazpacho zjedlismy mniam mniam.. odcięci goście pojechali do barcelony, jeden gość idzie do portu, a T. i ja na żyrandol... tfu... na basen.

pa pa pa

PS TEremi ola!!! z tymi lekturami to zawsze tak wychodzi!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. N, 16.09.2007 11:50

Dzien wczesnoporankowy ale za oknem noc, idzie jesien. I niech mi tu kolezanki kulturalne nie wyskakuja z powitaniem jesieni! Jesien ZAWSZE pierwsze przychodzi fo HP, BUM! No to wklejam wierszenke przy ktorej wczoraj usnelam....Nie zeby byla nudna czy cos! Nieeee, dzien mialam taki sprintowy troszke, ot wszystko...


Z wielu pieców się jadło chleb /Druhno Teremi, czy moge wpasc na chleb z herbata BEZ cukru? MozeMY tak sowie posiedziec pod piecem bez slow/*mysle sowie ,ze tak posiedziec pod piecem to wielka przyjemnosc)(teeee, Marysia, co z tym nawiasem sie dzieje u Druhny???? Hihi. ALELLUJA! No przeciez mowie od czasow kredensowego Big Bangu, bez slow dopiero jest klawo pod piecem!)

Bo od lat przyglądam się światu /oj...no wlasnie.....terapia wierszenkOM/ **nie zawsze uwaznie...terapia wskazana*(dzisiaj widzialam dziesiatki dzieci grajace w pilke na boisku, ze sztucznej trawy. Ja WOGOLE podziwiam sama siebie, ze nie popelnilam na tej smierdzacej guma murawie harakiri i sepuku za jednym zamachem...)

Nie raz rano zabolał łeb /na kaca to najlepsza pajaca. KlYn klYnem/*i bez kaca rana bywaja kiepskie*a na front migrenowy najlepsze jest brunello u Maszmuna na kanapie! Dobrze mowie Sowus?)

I mówili zmiana klimatu /Sowus! No przeciez mowie - WYLAZ, qrwa mac!/*no Sowa chiba sie do zimy szykuje*(no to juz robimy zime w Krdensie dla Sowy! Hobbity snieg! Alberta przebiera sie za Miskolaja, Bronka otwiera nuty z koledami, all I want for Christmas is Sowus, tra la la)

Czasem trafił się wielki raut /Ktora Druhna ma dzisiaj urodziny? Alberta?! No to na druga nozkie!/ *ja lipcowa, jestem po urodzinach..ajjjj.....i tak nie swietuje bo po tylu latah zbrzydlo mi swietowanie wlasnych urodzin...fujjjjj*(ale CO Alberta dostanie od pana Fizyka w prezencie? PS Teremi ja uwazam, ze na rocznice Kangury dostana piekny wiosenny dzien! I cholerkunia chyba nawet NIE bedzie padac deszcz, slonce na 116!)

Albo feta proletariatu /nie, dorbaldie wysiadam! Dalam mojemu szefowi cztery w-czapy w tym tygodniu. A on dalej czyta gazete. A moze moglabym tak dostac pol jego pensji za to ze odwalam jego robote?/ *i co bys Sciana z ta forsa robila?*(jasnowidze jakas mala plaze z ogrodkiem itd...Auuuuuu!!!!! No co?! Hihi, dobra wykreslam chwilowo itd, dorbaldie cenzura na odlegosc, hihi)

Czasem podróż w najlepszym z aut /taksoweczkOM na urlopik w tropiku! Druhny nawet nie musza pytac, dobra? NIGDZIE nie jade!/*ja wyprosilam u Zgodnego dwa dni i se sama pojade on zostanie na pilnowaniu ogniska domowego* Brawo Marysiu!!!! Scianu, no "qurwa mac"! Czy u Duhny to nie moze byc nigdy prosto i zwyczajnie?! Zawsze muszo leciec przygody Bolka i Lolka?!)

Częściej szare drogi powiatu /a na niej zakret, jedna klomba, druga klomba/ *z powiatu mam prosta droge do KURORTU*(Druhna Marysia uwaza na ROWY! O widze przekrzywione niebo....Hobbitu pytajo czy wyprostowac.../?/)

Ale to już było /a co ta ja niby nie znam mojego brudnopisu?/*no i co ze bylo....bedzie jeszcze raz*(no luuuudzie! Co mi tu Druhny z podwojnym dnem wyskakuja?! Brac gumke myszke w lape, wymazac przeszlosc, wymazac przyszlosc i cieszyc sie biezacym dnem!! Hihi, bo jutro go juz moze nie byc!)

I nie wróci więcej /Halleeeeeeeeeeeelllllujaaaaaaa! A jak wroci, to poszuka sie ostrego narzedzia zwanego nozykiem Swiss Army, phi!/*z Victorinoxem Druhna na przeszlos pojdzie?*(nieeeee, na przyszlosc! Na przyszlosc w stylu retro, hihi)

I choć tyle się zdarzyło to do przodu /a niby gdzie indziej? Przeciez mowie, ze nie wchodzi sie dwa razy do tego samego bagDNA!/ *prosze o recepte jak wylezc zeby nie wlezc* (hihi, a Druhny to wiedza ILE jest rodzajow bagdien? Taaaa....)

Wciąż wyrywa głupie serce /zaraz tam glupie....dorbaldnie sensowne, zyciowe, made in Kredens/ *co tam Sciana gada...ajjjj...*("Secret Heart what are you made of"....ajjjj jajjjj jajjjjj)

Ale to już było /prosze sie nie krepowac i wklejac. Kliknieciami HalYny zajmie sie Alberta/*i bedzie i bedzie nie ma wychodka*(Hobbitu zjedli wychodku?! Maszmunie! Wszystko przez Ciebie! Skad teraz Alberta bedzie klikac?)

Znikło gdzieś za nami /uffff...na urok psa FiorA/*wew przyrodzie nic nie znika*(z wyjatkiem wychodku i paru innych rzeczy, ktore zniknely w hobbitowych bandziochach...)

Choć w papierach lat przybyło to naprawdę /poprosze o kilka lat wiecej, moze zmadrzeje/ *tylko sie tak Druhnie wydaje nie madrzeje sie na papierze*(pretend you’re happy when you’re blue, it isn’t very hard to do and you’ll find happiness without an end Whenever you pretend....nuci Alberta. PS W SF niedlugo zacznie sie jesienny festiwal jazzowy, TYLE ciekawych wykonawcow...Maszmunie przyjezdzaj!)

Wciąż jesteśmy tacy sami /w zyciu!!!!!!!!!!!!!! Niech mi przeszlosc dupy nie zawraca!/ *a co se Druhna mysli, ze sptryk....i sie odmieni?*(OCALIC DZIECKO W SRODKU! Bo jak ne, to pstryk Neverland i Johnny Depp. )

Na regale kolekcja płyt /niech zyje Swiety Kurek!/*hip, hip hurraaaaa*(cholerkunia, mam problemy na kurku, ale jeszcze jest nadzieja, ze sie sfiksuje, juz Sowy w tym glowa!)

I wywiadów pełne gazety /niech zyje Internet, no dobra przesadzam tutaj troche, gazety czytam po koreansku! A co, Sowa?! Zatkalo kakao?!/ *oczodoly mi sie powiekszyly...oooo*(phi, no i co z tego Scianu, ze czytasz? Jakby jeszcze byli jakis dobri wiesci to rozumi a tak????)

Za oknami kolejny świt /phi! O swicie rodzi sie nadzieja. Wkleic?/ *nooo* (byle byl lekki porod! To moze jakis filmik narodzin Nadziei? Na Youtube, co?)

I w sypialni dzieci oddechy /Rok Swini, ne?/ *przyszly jaki bedzie?*(hihi, przedluzyMY rok Swini! A co!)

One lecą droga do gwiazd /i to jest Poradnik made in Kredens dla Matek-Kur/ *precz z poradnikami ...najlepszy poradnik to serce*(hihi, taaaaaa, moze i najlepszy ale jaki glupi!!!!Auuuuuu, chciala powiedziec, taki sensowny, zyciowy, hihi.)

Przez niebieski ocean nieba /Emciu-Dyskrecjo, nawet sie nie zabieraj do dopisywania do tego wersu, oki?!/* wkleic? Druhnom ocean nademna*(hihi, Druhny sie nie krepuje i wklejaja te oceany nad Druhnami, hihi)

Ale przecież za jakiś czas /to idzie mlodosc, mlodosc!/ *tez tak mi sie wydaje.....hihihi*(hihi, czy tu mozna w spokoju dokonczyc swietowanie wlasnych urodzin?! Ta idzcie z to mlodosci!)

Będą mogły same zaśpiewać /Druhna Bronka zrobi przesluchanie do Swietego Choralu, czek!/ *mego spiewu to nawet Bronka nie wytrzyma*(po rznieciu na gitarze w lwowenkach to Bronia wszystko przetrzyma! Hihi.)

spiew: MarYLa + /Sciana, troche nabuzowana z zalu i DNA, czek PS Ufff...niech zyje terapia WierszenkOM/ + MarysiaES*phi....czego mi sie znowu zachcialo....ale lzej sie zrobilo...znaczy sie dobra terapia. + (Emcia, troche bylam wczoraj zmeczona, ale juz w wierszenku odpoczawszy, nawet gwari mi wrociwszy, hihi.)

To bylam ja Emciu, pa.

PS Maszmunu...., ale przeciez Ty nie lubisz wody, to po co Ty w basenie siedzisz?
Ostatnio edytowano N, 16.09.2007 12:24 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. N, 16.09.2007 12:03

I jeszcze chcialam sie bezczelnie wprosic pod piec na pomilczenia, oj przydza mi sie w tym roku cos czuje, a mozna sie zdrzemnac pod piecem milczac? Ale nie przychodze z pustymi rekami! Jako gosciniec przynosze chleb z figami! Pycha! No mowilam ze sezon fig mamy, ne? Druhny sie czestuja.

Obrazek

Trzynatko, szepniecia gdzie trzeba w sprawie przyszlego tygodnia masz zaklepane! KLEP, KLEP! Dziekuje pieknie za kolejna serie zdjec. A nie mowilam, ze na youtube konieczna jest opcja zapachu! Poprosze o Prawdziwy Zapach lak w Wyoming!
Ale Bronke przy tych Swietych Brzozach zatka....
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Trzynastka N, 16.09.2007 15:20

Emciu, Ty to wiesz dokladnie, jak mnie podpuscic.
No, te laki; sama popatrz. Do dzis czuje tamten zapach.

Obrazek

Widok z drugiej strony
Obrazek

Sama nostalgia wczesnojesienna; wszystko jakby specjalnie pomalowane z wygladzeniem
Obrazek

Zebyscie mi nie usnely za szybko w tych lakach, to dla obudzenia po drugiej stronie szum wodospadu
Obrazek

Te rudosci i bardzo zywa zielen potrafia zlagodzic szary efekt blotnych gejzerow
Obrazek

Na lakach Yellowstone znowu bizony
Obrazek

Gwarujac: pikny, co?
Obrazek

Prosze wycieczki: zygzaczek w lewo, zygzaczek w prawo i tak w nieskonczonosc,
a potem trudny, powolny podjazd pod bardzo wysokie gory i znowu zygzakujemy.
W nocy zamykamy oczy i... zygzakujemy dalej:)
Obrazek

Ach, tu natura pomalowala jak na kiczowatym obrazku, ale na zywo jest to CUDO!
W drodze do miedzianych, moich ukochanych kolorystycznie gor w okolicy Silvertone
Obrazek

Zapada zmrok, dzika zwierzyna wychodzi tym bardziej na laki i przebiega niespodziewanie droge.
Obrazek

Emciu, prace domowa w Kredensie na dzis odrobilam; wystarczy?
I dzieki za to wstawiennictwo; bedzie potrzebne, jak nigdy w zyciu,
ale w czwartek wieczor JUZ bedzie po wszystkim
i wtedy zostanie tylko przygotowac forme na ostatni, sobotni, taneczny wieczor pod tytulem „Goraczka sobotniej nocy”.
Obowiazuja stroje takie, jak w filmie.
A w czwartek wieczorem odreaguje, bo bedzie „Oskarowa noc” i mamy kazane wystapic jak gwiazdy;
bedzie, kurde, nawet czerwony dywan.
Prosto ze stresu w zabawe, no zobaczymy; fotki beda, bo to moze byc ciekawe.
Teremi, dzieki, ze skrobnelas jesiennie.
Tez sie przyklejam do tego pieca, a w przyszlym tygodniu zamawiam fure drzewa do kominka.
Zapas wina juz zakupiony (zawsze zaprzyjazniony wlasciciel sklepu wita mnie podniesieniem reki
i pytaniem 1 czy 2 i to oznacza ilosc skrzynek, hi, hi).
Ogien w kominku, wino, fotki, filmy z podrozy, kredensowe opowiesci; jakos da sie przetrwac zime (nie cierpie).

MarysiuES, dzieki za astry 100% polskie;
marne resztki kwitna w moim ogrodzie, nie ma co wklajac,
bo takie troche przysuszone w tym sezonie z powodu wyjazdow.

Masza, kurde, Dziewczyno z Lesniczowki, wiesc niesie, ze w swiatowym towarzystwie sie obracasz,
zakazane lektury czytasz, po basenach rozbijasz, fju, fju.
Do kiedy ta laba bedzie trwac?
Cichutko zacznijcie z sympatycznym panem T. planowac podroz dzika po Ameryce.
Pisze sie na przewodnika; mnie 2 razy nie trzeba namawiac, serio.

Gocha , Tobie dzieki za Point Loma ( do dzis fotka wisi nad moim biurkiem), mnostwo dobrych wspomnien i z LA tez.
Jak to fajnie z Wami mozna podrozowac nie wychodzac z domu:)

Sowinko, ja dla Ciebie nawet zrezygnowalam na dzis z fotek pelnych przepasci; niech Druhna na te laki wyjdzie, co?

Czesc lak wczesnojesiennych Kangurom dedykuje z racji rocznicy slubu (tez wczesnojesiennej, hi, hi).


Sciana, ile mozna skrobac wierzsenki brudnopisowe??????????

U mnie wczoraj po poludniu w okno zastukal przemily gosc, Apollo Starszy i chyba widzial sie z Maszmunem,
bo na poczatek zaspiewal; OLA MADRE; przytulil Matke-Kure calkiem mocno.

Zmykam do roboty, wczesniej zagryze jeszcze to figowe cudo do kawy; niech Was laki kolysza...13

P.S. Maciejko, na Twoja czesc w Yellowstone i Grand Canyon spalismy w namiocie!!!
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne