Dzieki, Ita, za garsc ciekawych informacji. Pozwolilam sobie przepisac na bloga.
Okazuje sie, że Poznan ma sporo powiazan ze Lwowie, a wydawaloby sie, ze tak daleko.
Sztandarowa posatcia, ktora laczy oba miasta, jest chyba Zygmunt Gorgolewski, co prawda ani lwowiak, ani poznaniak, urodzony w Solcu Kujawskim, ale nie jestem pewna, czy jakis czas w Poznaniu nie mieszkal.
Architekt, wyksztalcony w znakomiej Berlinskiej Akademii Architektury, zauwazony juz podczas studiow jako znakomicie uzdolniony. wiekszosc zycia spedzil w Niemczech, gdzie pracowal jako architekt, juror w konkursach oraz urzednik cesarski (stanowiska związane z architektura i budownictwem). Np. w konkursie na budynek Reichstagu zdobyl 4. nagrode, zaprojektował most Wilhelma w Berlinie.
Na ostatnie 10 lat zycia przenosi się do Lwowa, porzuca wielki świat, wielkie pieniądze i zaszczyty, aby w peowincjonalnym mieście imperium Habsburgów objąć posadę dyrektora szkoły artystyczno-przemysłowej.
I tu, we Lwowie, tworzy dzieło swojego życia - Teatr Miejski.
Budynek, który zachwyca do dziś, z pewnością może się równać z najlepszymi budynkami teatralnymi tego okresu w Europie.
Gorgolewski zmarl nagle 3 lata po wybudowaniu teatru, pochowany jest na Cmentarzu Łyczakowskim na przeciwko M. Konopnickiej - kto byl, ten wie.
A swoja droga, Krystyna Feldman doczekala sie (no, chyba mozna tak powiedziec...?) pomnika, pewnie wbrew intencjom jego tworcow:
Placuniu:
nie mialam poki co moliwosci sprawdzenia poczty, jak cos doszlo to odpisze. Za to widzialam, ze sie zapisales do grupy Lwow-Lviv-Lemberg.
W tej grupie niestety ostatnio nic sie nie dzieje. Wieje dzieje sie na polskiLwow, ale tam czasem towarzystwo trochi konfliktowe.