przez o. So, 28.05.2005 21:52
Soniu, ale z urazami to ja sobie radzę calkiem nieżle, tylko ja z zasady jestem osoba mocno kolizyjną zarówno w przenośni jak i dosłownie. Z takich większych kolizji w moim życiu to było bliskie spotkanie z porszakiem MR, przeprosiny od Voxów no i ma masce Michaela Jacksona leżałam (Bogu niech będą dzięki, że na samochodowej) z czego najgorzej wspominam to 3 zdarzenie. No i miałam czołowe na rowerze z innym rowerzystą i przejechałam psa na rowerze. Ale poza tym jest Ok :)