Dobry wieczór Pani Krystyno, chciałam bardzo podziękować za wspaniały spektakl Shirley Valentine w Olsztynie. Za emocje, za refleksje... Wychodząc z teatru zasłyszałam jak pewna pani w średnim wieku powiedziała do swoich koleżanek "Marysiu, tylko patrz pod nogi, żebyś znowu się nie przewróciła... bo wiesz Elu Marysia spadła kiedyś z tych schodów... to było z 15 lat temu...". Prawdopodobnie nie miała nic złego na myśli i wynikało to z troski, a jednak słysząc to pomyślałam jak to przykre otaczać się ludźmi, którzy przez 15 lat potrafią przypominać Ci o popełnionym błędzie. A potem wracając autem zajechałam na stację benzynową. Tam z kolei napotkałam trzy eleganckie panie, które chichotały wypatrując czegoś na regałach. Po chwili podeszły do sprzedawczyni i zapytały czy do wina można dokupić otwieracz. Zapytałam tylko "Shirley?". Zachichotały potakująco... Cóż każdy objawia to oblicze Shirley, jakie chce i wokół siebie ma takie Shirley jakie chce Dobranoc i jeszcze raz dziękuję, że inspiruje mnie Pani do bycia tą lepszą wersją siebie
Pozdrawiam
Anna Afeltowicz