Szanowna Pani Krystyno! Niektórzy marzą o tym, aby posiedzieć nad brzegiem morza, popijać wino i patrzeć w niebo. Ja marzyłam o spotkaniu z Shirley Valentine. Dziękuję za cudowny sobotni wieczór. Dziękuję za podpisanie przez Panią w przerwie książki. Kłaniam się nisko i pozdrawiam serdecznie. Do kolejnego spotkania, jeśli nie w Poznaniu, to w Warszawie.
Danka