Kochana Pani Krystyno.
Mam dziś trochę roboty przy komputerze, więc siedząc przy biurku, słyszę w tle obrady sejmu i tak cały dzień nie mogę wyjść z podziwu, co się tam dzieje … nawet szkoda komentować …
Chciałoby się powiedzieć …. ja zwykły człowiek całe życie pracuję uczciwie, cieszę się z wolnej Polski … wiem jak było … zbliżam się do emerytury i pragnę tylko za te wszystkie lata mojej uczciwej pracy żyć godnie i być dumną z mojej Polski, z mojej władzy, z moich polityków ….
I ciekawe , kto większym patriotą, czy my wszyscy uczciwie pracujący, ufający w lepsze jutro, czy te pasibrzuchy …. Mam żal do całej klasy politycznej …
Bardzo starałam się nie emocjonować, ale jak usłyszałam w przerwie obrad pana ministra kultury u Moniki Olejnik, to już nie wytrzymałam. Szlag mnie trafia … Jak minister kultury może się tak kompromitować? Pani Olejnik przytaczała mu Pani wyjaśnienia na temat teatrów, które nie są prywatną inicjatywą, tylko fundacjami … nie dociera … redaktorka swoje, minister swoje. A już myślałam, ze wybuchnę, jak zaczął w swoich tłumaczeniach porównywać Pani dorobek, Pani Krystyno, z panem Janem Pietrzakiem. Z całym szacunkiem, ale …
Przecież im więcej opowiadają takie bzdury, zamiast zacząć naprawdę rządzić, spełniać obietnice ... , to tym więcej jest ludzi na ulicach. Ręce opadają. Gdybym mieszkała w Warszawie, poszłabym na ten marsz z KODEM, z jakimś transparentem na temat Pani, nie wiem, … jeszcze mi nic nie przychodzi do głowy, czy RĘCE PRECZ OD JANDY, czy JANDA NA MINISTRA KULTURY … może Pani fani powinni się jakoś zorganizować …
Musiałam się z Panią podzielić trochę emocjami, żeby się rozładować. Boję się myśleć, co z tego wszystkiego wyjdzie, gdzie się znajdziemy … i nie mogę uwierzyć, że się to naprawdę dzieje …
Serdecznie Panią pozdrawiam. Dobrze, że wiosna jest taka piękna i daje nadzieję.
Zuzanna