
P. Maciej Stuhr jako Cosme, rewelacyjny. Zresztą co tu dużo pisać, p. Maciej, gdyby zagrał puszkę z tuńczykiem, też wypadłby przekonująco. I wbrew tej pseudo nagonce na jego osobę, uważam, że postępował/postępuję słusznie. I koniec, kropka z wykrzyknikiem dla tych wszystkich patriotów, co, tak naszą Polskę kochają

I jak Pani sądzi? Czy Florence Foster Jenkins w Pani wykonaniu była idealna, oddziałująca na wyobraźnie, przemawiająca, że jak coś się kocha i ma do tego pasję, to warto iść w tym kierunku?
Była. Była. Była.
I oby była taka zawsze w Pani wykonaniu. Głęboki ukłon.
Brakuje mi jeszcze Pani wykonania w spektaklu Shirley Valentine, który jest unikatem w kalendarzu repertuarowym Polonii i tak naprawdę udział w tym wydarzeniu należy potraktować jak „polowanie na sztukę”. Do zobaczenia.
Z pozdrowieniami z wielkopolski,
Norbert S.
P.S. W sierpniu tego roku do kin trafi Boska Florence (w roli głównej, jako Florence Foster Jenkins Meryl Streep, już są głosy, że to może być rola na miarę Oskara – nie wiem, czy to nie są głosy na wyrost - jak to mówią: "się zobaczy")