Droga Pani Krystyno,
Piszę, bo czuję, że trzeba zaczać głośno i wyraźnie wyrażać swoja opinię. To, co się w ostatnich dniach dzieje pokazuje, że ktoś sie poczuł na swojej pozycji bardzo pewnie i jak to mówia " wychodzi Szydło z worka".
Granice mojej tolerancji zostały przekroczone właśnie dzisiaj, po przeczytaniu komentarzy ( podejrzewam,że przekupionych trolli) a propos wczorajszych wydarzeń w Polonii ( swoja droga jak widać jednak rzadzaca partia jakos dofinansowuje Pani teatry... ).
Choć uwielbiam Maćka Stuhra, obiektywnie musze przyznać, że przesadził w swojej przemowie podczas Gali Orłów. Żarty z tupolewa były po prostu niesmaczne, zwłaszcza na tego rodzaju imprezie. Ale zorganizowanie z premedytacja takiej chamskiej odwetowej akcji jest jeszcze mniej smaczne i w bardzo złym guście. Wpisuje się jednak doskonale w całokształt obecnie prowadzonej polityki. No skoro najważniejszy człowiek od dyplomacji w tym kraju mówi o "murzyńskości" w stosunkach z USA? A w ogóle najważniejszy co chwile obraża ponad połowę społeczeństwa?
Wolę nie popuszczać wodzy fantazji, gdzie to wszystko nas zaprowadzi. Rozumiem coraz lepiej Pani fatalistyczne wpisy z drugiej połowy ubiegłego,roku. Jednak mam nadzieję, że ta śpiaca do tej pory część naszego społeczeństwa wreszcie otrzasnie sie z letargu i zacznie aktywnie okazywać swoj sprzeciw. Inaczej słowo "pislamizm" przestanie być kabaretowym żartem...
Może to jest lekcja, która Polacy znowu musza odbyć. Niektorzy, bo zapomnieli co to jest POkora i służba w stosunku do społeczeństwa, ktore wynosi do władzy. Niektórzy, bo zapomnieli jak smakuje wolność.
Przepraszam Pani Krystyno, że tak politykuje. Nie jestem po stronie żadnej partii politycznej. Jestem po stronie normalności,wzajemnego szacunku i uczciwości. Wiem, że Pani również. Pozdrawiam i proszę sie nigdy nie poddawać. Dla nas wszystkich, myślacych podobnie.