Podobno życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. I mi tego tchu zabrakło, wręcz wczoraj „odjęło mi mowę”.



Spektaklem jestem zachwycona. Pierwszy raz oglądałam „Danutę W.” i siedząc na widowni ogarnęło mnie poczucie, że uczestniczę w czymś ważnym, w części historii, której nie mogę pamiętać ze względu na mój wiek, ale Pani mi wczoraj ją przybliżyła i uświadomiła. Bardzo często podczas wypowiadanych przez Panią kwestii miałam ciarki. Pani gra pierwszorzędna i cudowna… a szarlotka zapewne wyszła przepyszna, o czym świadczył chociażby zapach roznoszący się po sali.
Z tego wszystkiego nie powiedziałam Pani skąd taki prezent ode mnie. Bardzo chciałam przekazać Pani „coś od serca”, ale zastanawiałam się co mogłabym podarować w ramach podziękowań. Pomyślałam, że skoro poprzez każdy spektakl daje Pani nam – widzom cząstkę siebie to i ja chcę wręczyć coś od siebie. Niech ten „słoń” przynosi Pani szczęście. Był ze mną bardzo długo i jak Pani zauważyła ma formę skarbonki. Odkładałam do niego pieniądze na najważniejsze wydarzenia w moim życiu, również na spektakle w Pani teatrach. Mi przynosił szczęście zawsze (spełniłam swoje marzenie, byłam w Pani teatrach i ta przygoda na pewno będzie jeszcze długo trwać w moim życiu, a wczoraj niespodziewanie spełniło się to największe marzenie), a teraz pora, by zmienił właściciela, należy do Pani.

Dziękuję za przeuroczy i niezapomniany wieczór.
Pani Krystyno przesyłam moc uścisków i uśmiechów.

Proszę pozdrowić także Panów w kasie, bo nie wiem czy bez nich odważyłabym się w ogóle podejść do Pani:) A w szczególności proszę podziękować w moim imieniu Panu, który robił zdjęcia, fotografie wyszły naprawdę znakomicie i na pewno zawisną na ścianie mojego pokoju.
Dobrej nocy
Natalia