na początku były 30ste urodziny znajomego.
jego ośmioletni partner podarował mu bilet na białą bluzkę.
po kilku piwach, przez internet kupiłyśmy i my- kobiety trzy.
w sobotę 7 listopada przybyliśmy prosto z krakowa.
-a wiecie,że na początku studiów napisałam do jandy kilka listów? i odpisała.
- ta... pewnie ma asystentkę od tego.
[nikt mi nie wierzył, że pani tu jest.na forum. prawdziwa]
jeszcze prawdziwsza była pani na scenie. w końcu. po tylu latach kilka metrów ode mnie.
i chociaż wydaję się sobie być człowiekiem wykształconym.
to na pani widok, na pani grę w głowie zabrzmiał wulgaryzm zabiegowców
"o żesz... k... !"
... a potem "jeżeli miłość jest" doprowadziło młodą panią doktor w niebieskich okularach do łez.
cóż powiem.
zdrowia
i pięknie dziękuję za fenomenalny wieczór.
za to, że Pani jest.
.k