Moja Kochana K.
w sercu smutek że to była ostatnia Biała Bluzka
to przecież psychologiczny majstersztyk i portret niepokojów duszy
i.. tamtej rzeczywistości.
Dla niej warto było dziś zacząć dzień po piętnastej.
I wygrzebać się z tunelu.
Mogłabym ją ogladać i oglądać.
Jest lepsza niż:
angora perska wysadzana diamentami wykonana przez robotników tulskich,
ciupaga szmaragdowa służąca do jedzenia kawioru w warunkach górskich,
jońskie morze,
korona zapinana z tyłu na suwak mechaniczny,
łabędź włoski na sześciu łapach całkowicie wykonany przez osiedleńców mandżurskich,
mapa świata wielkości szpilki od kapelusza,
Nabuchodonozor żywy nadziewany treflami,
yeti w czapce całkowicie wypchany przez kołchoźników okręgu tumskiego,
i nawet lepsza (uważaj!) niż budyń cytrynowy.
Premierę Białej bluzki pamiętam jakby to było wczoraj.
Pamiętam gdzie siedziałam. Pamiętam atmosferę. Ludzi którzy byli.
I ku mojemu zaskoczeniu ten czas tak szybko płynie.
To było aż tyle lat temu?? wiem ale nie wierze.
Czuję jakby to było wczoraj.
Jedno mnie tylko tak uderzyło.
Jak zaczynaliście to znaczna część bohaterów wyświetlanych filmów wciąż żyła (Barańczak, Mazowiecki..)
Teraz Oni są już postaciami (bohaterami) historycznymi.
a tu bluzka uprasowana leży na krześle.
Dziś całą noc będę spać, a jutro - do roboty.
Twoja na zawsze nie-Kleopatra nie-Egipska.
AMC
ps. pamiętaj przedłużyć książeczkę zdrowia!