13 października 2015, jestem w Warszawie. Spotkanie służbowe (nawet tuż przy Grójeckiej byłem), w mojej głowie myśl: dziś wieczorem w Ochu jest – Callas. Pobiegnę do teatru, wrócę późniejszym pociągiem do wielkopolski i tyle. I jak śpiewali The Rolling Stones - to ja miałbym„Satisfaction”.
I „już był w ogródku, już witał się z gąską…..” i pach, cały misterny plan diabli wzięli


I poczułem niemoc i taki żal jednocześnie

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_Ko ... owc%C3%B3w
Który to stoi przy wlocie do Portu Praga Północ i czuje w imieniu naszych żołnierzy roku 44’, że Warszawa tak blisko, wystarczy sforsować Wisłę, a tu nic z tego – rozkaz czekać (wiadomo dlaczego) i nie jest w stanie pomóc Powstańcom. Tak blisko miałem do Pani…..wystarczyło przejść przez dwie ulice. Ech życie.
Na „małe” pocieszenie pozostaje mi „Prapremiera Dreszczowca” 26 października w Poznaniu w Teatrze Wielkim. Oczywiście będę.
Podobno Fama głosi ( „Nie wierzcie temu Famie, to blagier” – jak mówił Bronisław Pawlik w serialu „Zmiennicy”


Z pozdrowieniami,
NS