Witam!
Z przyjemnością przeczytałam wpis na blogu p.Pietrasika (dziękuje Cyrylowi za odesłanie do wpisu). Nie widziałam jeszcze "Callas" (z Kaszub kawałek drogi do W-wy), ale jestem niemal pewna, że mi się wkrótce uda. Tanie bilety Polskiego Busa przychodzą z pomocą, choć te niespełna 5 godzin w jedną stronę dają się we znaki choremu kręgosłupowi. Ale co tam ... przedstawienie wynagrodzi trud bo "Zobacz, ile pani Janda daje nam radości". Ja, to nawet jak w obsadzie nie ma Pani to i tak się raduję bo w każdym calu czuję Pani obecność i to w obu teatrach (najbardziej, co zrozumiałe, jak oglądam p.Marię).
Dziękuję też Pani za wywiad o kremach. Nic o tym nie wiedziałam, a upodobania/ zapotrzebowania kremowe mam podobne do Pani (wiek i rodzaj skóry a nie makijaż teatralny ). Niezwłocznie się w niego zaopatrzę - najpierw wypróbuję "żelazko". Fajnie, że cenowo są dla zwykłej kieszeni. Życzę dużej sprzedaży bo wierzę, że kremy są dobre skoro p. Cybulski jest pasjonatem tego co robi i do tego dobrym człowiekiem.
Pozdrawiam