Odszedł Wojciech Kilar. Wyjątkowy człowiek o wyjątkowej skromności, talencie, wrażliwości. "Pianista", "Pan Tadeusz", piosenka "W stepie szerokim" z "Przygód Pana Michała", która zapierała dech...Wiele wiele innych tytułów. Muzyka niepowtarzalna, głęboka, poruszająca...Charakterystyczna...Niczym odcisk palca... No cóż... Kolejna cząstka pięknego świata odeszła. Pocieszające jest to, że może dzięki temu będzie nam kiedyś łatwiej do niego powrócić...
Pozdrawiam Panią serdecznie.
Ada Pasiniewicz