Dzień dobry Pani Krystyno,
Bardzo bardzo dziękuję za Pani zapiski z Francji. O jak to się czyta rano do kawy! Cudowne! Czekamy, czytamy, ze zdjęciami czy bez - jesteśmy wdzięczni (piszę w liczbie mnogiej, bo czytają to też osoby z mojego otoczenia niezalogowane na forum). Kocham Włochy i jeżdżę tam co roku w różne regiony, ale powoli zaczynam się myśleć o Francji. Także Pani relacja bardzo inspirująca.
A Diabły z Loudun za chwilę w naszej Operze. Mam nadzieję, że nie będzie duszno. Tymczasem w Zeszytach Literackich piękny esej Herberta właśnie o Diabłach z Loudun.
A w piątek już Konstelacje i mam przeczucie, że ten duet na scenie to jest to!
Pozdrawiam serdecznie i kłaniam się z wdziecznością za wszystko.
Małgosia Sz
Ps A w zastępstwie pomidorów znad Loary, pomidory z Castelfranco, miasta w Veneto, w którym urodził się Giorgione. To z tegoroczonych wakacji.