Jakiś pan po tym spektaklu podszedł do naszych panów z bufetu i zapytał czy aj mam książeczkę SANEPIDu bo to podchodzi pod żywienie zbiorowe. Dostał odpowiedz że tak, jak i wszyscy pracujący w bufecie teatru, którzy pieką te dodatkowe szarlotki, bo ja piekę tylko jedna i ta gorąca jest dostarczana do częstowania prosto ze sceny.
Pani Krystyno ...
nie wiem co napisać ... szoking
w głowie mi się to nie mieści ...
przychodzi baba do lekarza z mózgiem w rękach:
- co się pani stało ??
- doktorze, mi się to w głowie nie mieści ...!
fot.''tajemniczy ogród Kj...''