Piszę do Pani, by czymkolwiek się teraz zająć...i nie myśleć o najgorszym!
Przed chwilą pzreczytaliśmy w necie,że o 20. 50 czasu polskiego był zamach w Bostonie, na mecie maratonu bostońskiego: są zabici i wielu rannych. W maratonie uczestniczyło ponad 20 tys.sportowców z całego świata, są też Polacy, było wiele osób na trybunach, wielu kibiców.
Jednym z uczestńików maratonu jest mój mąż!
Póki co- nie ma żadnej z ńim łączności, pilnie śledzimy wiadomości na temat w/ w i ....umieramy ze strachu!
Ufam,że wieści nie będą tragiczne, mam nadzieję, że jeszcze przyjdziemy do Pani do Polonii, mamy bilety na Omdlenia...
Mam nadzieję...
Proszę trzymać kciuki i i przesłać mnóstwo pozytywnych myśli w moim kierunku!!!
Nie mam pojęcia co się robi w takiej sytuacji, tej nocy pewnie już nie zaśniemy, oby wtorek był szczęśliwym dniem...
Do zobaczenia. G.z Żoliborza.