Droga Aktorko !
Wielkanoc. Uwielbiam te święta. Radosne, na ogół z piękną pogodą (no, w tym roku zimową..). Ale mam taką refleksję, taki żal do KOŚCIOŁA jako takiego. O co ? Otóż o to :
kiedyś, dawno, była książeczka do nabożeństwa, równa dla wszystkich wiernych w całej Polsce. Gdzie by się na mszę nie poszło (Gdańsk,Zakopane,Toruń, Warszawa i każde inne miasto-miasteczko)- można było z wszystkimi w kościele zaśpiewać pieśni zawarte w tej książeczce. Piesni wielkopostne szczególnie piekne. Teraz prawie każda parafia ma ambicję na WŁASNY ZESTAW pieśni na cały rok, teksty na ogół jakies kiczowate, muzyka do nich ....bez komentarza.
Wczoraj w lokalnym (gdzie od 4 lat mieszkamy), podpoznańskim kosciółku (pieknie odremontowanym),byłiśmy poświecić na mszy palemkę...ANI JEDNA pieśń śpiewana przez panią "na chórze" nie była znana mnie i mężowi. Ani jedna.
Nie rozumiem tego. Gdzie jest przepiekne "Wisi na krzyżu" ? I wiele innych ? Dlaczego to zmieniono ? Po co ? Mówi się, ze "lepsze jest wrogiem dobrego". No, i tu to powiedzenie pasuje jak ulał.
Jakie ma Pani ciekawe życie, ilu wspaniałych,mądrych ludzi Pani zna, spotyka się z nimi. To cudowne.
Pozdrawiam przedświątecznie ! Serdecznie!