Pani Jando Kochana,
Śniła mi się Pani i tak właśnie do Pani powiedziałam, po czym mnie Pani rozpoznała i przywitała się z moją rodziną. We śnie grała Pani dla małej grupy widzów, był mój śp. ojciec, mama, brat, syn brata, nasz syn, mąż i jeszcze kilka osób.
Śniła mi się Pani na dzień przed wyjazdem na „32 omdlenia” czternastego lutego. Taka podróż dla mnie i mojej rodziny jest ogromnym logistycznym wydarzeniem. Cały dzień poświęcony jest tylko temu. Pojechaliśmy prawie wszyscy. Zawsze czujemy się w takich miejscach atrakcją sezonu. Jest parę powodów, ale jeden bardzo widoczny – wózek mojego męża. Długo by opowiadać.
Widziałam Pani kolczyki, zwróciłam uwagę na nie w czasie przedstawienia. Z przyjemnością patrzyłam na przemianę jednej postaci w drugą. Podobały mi się wszystkie wcielenia. Będziemy wszyscy długo pamiętać ten wieczór. Powiedzenie: twój pies ma za krótką szczękę już funkcjonuje w naszym rodzinnym języku.
Dziękuję za ten wieczór.
a.
Mój brat domyślił się z pomocą mediów, że miała Pani tego dnia premierę w Och-u. Wiedziałam to, pokazywaliśmy dzieciom Och, ale jak mi kiedyś koleżanka powiedziała, komentując to, że patrzę na wózek, schodząc z kościelnego schodka, a nie na powitanie ludzi wokół – byłam skupiona na sobie.