Pani Krystyno,
czy zechciałaby Pani po piątkowych omdleniach przyjąć parę słów (zapewne wyznanie miłości) od mojej znajomej, i być może gorący, dławiący się wzruszeniem uścisk ode mnie...? Byłoby nam szalenie nieziemsko.
ps. Co do Pani śpiewania zgadzam się oczywiście z Magdą Umer, wielbię ten zdarty, rozdzierający wewnętrznie głos... Zaklina nim Pani prawdę, dramat, ból a przede wszystkim CZAS. Porusza dogłębnie. Piosenka o Lądku jest rozczulającą niespodzianką, przynajmniej dla mnie. Zapętliłam się przedwczoraj na tym linku słuchając i zapadając się w myślach. Interpretacja oddaje jej wymiar w pełni, podświadomie gdzieś łączy mi się z nią piosenka "Stacyjka zdrój"...
Patrycja