przez Beth Pt, 03.08.2012 21:17
Układam wszystko od nowa. Stwierdziłam, że nie dam się tak poniżać w pracy i oznajmiłam, ze odchodzę. Kierownik chciał mnie nastraszyć, że wpisze mi naganę, ale który normalny pracodawca się nie zorientuje, że wpisanie czegoś takiego po 10 dniach pracy to coś jest nie tak, w końcu okres próbny obowiązuje wszystkich pracodawców. Ten człowiek musi się najpierw podszkolić by coś umieć. Z resztą... najważniejsze by sobie wszystko tak poukładać aby być szczęśliwym. Zrezygnowałam, wyszłam ze łzami i wściekłością w oczach, ale czuję, ze to ja jestem wygrana, bo trochę inteligentniej rozmawiam niż pan "prezes". Nie używając "sloganu polskiego" potrafię wytłumaczyć bardzo spokojnie o co mi chodzi w czasie kiedy on co chwila mi przerywa i powtarza w kółko to samo przy okazji używając tychże przerywników. Taki matołek co pewnie nigdy nie pracował zbyt ciężko i dorwał się do wyższego stołka. Współczuję takim ludziom. Nie wiedzą jaka krzywdę robią tym, którymi rządzą a przy okazji i sobie. Tak jakoś dzisiaj się stało jakbym dostała w głowę i się obudziła. Nie wolno dać sobą pomiatać
"Co jest Twoją pestką?
Miłość
A moją?"