Kochana Pani Krystyno!
Piszę dziś do Pani w nastroju miłej refleksji. Otóż czasem gdy mam ochotę zajrzeć sobie do Pani wspomnień z czasów kiedy mnie tu, u Pani nie było "cofam sobie" dziennik i czytam, czytam, czytam przez wiele godzin, zapominając o...wszystkim właściwie. Tak upłynął mi także dzisiejszy poranek i południe, bo teraz gdy piszę jest już grubo po 14.
Dzisiaj "trafiłam" między innymi na historie okołoporodowe kobiet w rodzinie, historię o domu w Długosiodle i jeszcze kilka innych... Bardzo mnie takie czytanie zawsze wzrusza i wywołuje uśmiech. Ta niezwykła atmosfera wielopokoleniowego domu w Milanówku... Może to się wydać dziwne i śmieszne, ale czasem wyobrażam sobie jak wyglądają takie rodzinne rozmowy,wspólne chwile : Pani, Pani Mama, Pani Marysia, dzieci a wokół zawsze zwierzęta. Powtórzę za Panią Magdą Umer (Jej słowa przytoczone przez Panią mignęły mi dziś w dzienniku) "A najbardziej zazdroszczę Ci [tj.Pani] Mamy". Ja myślę zawsze w tym wypadku o babci, której nigdy nie miałam, o tych rozmowach,których nigdy nie przeprowadziłam i wszystkich tych rzeczach, które zazwyczaj dzieli się z babcią, o których ja nie mam pojęcia. Nie, broń Boże nie użalam się nad sobą nie mam takiego zwyczaju. Tylko kiedy czytam właśnie o Pani Mamie, Babci dla Pani synów troszkę tylko ode mnie młodszych wzruszam się szczególnie i wyobrażam sobie jak wspaniale by było mieć Taką Właśnie Jedyną W Swoim Rodzaju Babcię gdzieś koło siebie. Brzmi to może nieco dziwacznie i pretensjonalnie, znam Pani Mamę tylko z Pani opowieści, ale nie mam najmniejszych wątpliwości, że jest osobą niezwykłą, pełną ciepła i miłości dla wszystkich Was, dla całej Pani rodziny. Trochę się rozczuliłam...Przepraszam.
Proszę specjalnie serdecznie uściskać ode mnie swoją Mamę, najlepsze życzenia dla Niej.
Trochę nieskładne to, co piszę, proszę wybaczyć, to wzruszenie plącze mi słowa.
Pozdrawiam najserdeczniej
Ewa Sobkowicz
PS. Obejrzałam wczoraj po raz pierwszy dokument-wywiad z Panią czy raczej Pani opowieść o sobie pt "Aktorka". A wszystko to "działo się" u Pani w ogrodzie, wokół mali jeszcze Adaś i Jędruś. Bardzo to miły obrazek . Jeśli chodzi o treść oczywiście też bardzo fajnie. I do tego teatralne migawki, spektakle, których nie miałam szansy zobaczyć. Ciekawy program niewątpliwie. Szkoda że takie "perełki" telewizja emituje dość rzadko, czy nawet prawie wcale.