Szanowna Pani Krystyno,
właśnie wróciłem z podróży z miasta smoka wawelskiego, udając się na dworzec spotkałem Panią, uśmiechała się Pani czerwonymi ustami. Myślę sobie mam omamy, przecież nic nie brałem, nawet awiomarinu....Już śpieszę z wyjaśnieniem, są tam takie 2 straganiki z książkami "z drugiej ręki" i Pani książka "Gwiazdy mają czerwone pazury" stała na samym środku wystawki, centralnie. A ,że deszcz padał nie pozwoliłem pani moknąć, zakupiłem od bardzo sympatycznego sprzedawcy, i przywiozłem panią do Warszawy. Niestety pociąg nie zatrzymał się w Milanówku, więc wylądowała Pani na Saskiej Kępie....
Pozdrawiam
Marcin M.