Dlaczego?

[Julia_Lisewska]

Pani Krystyno,

Skąd w ludziach bierze się potrzeba zakładania kont w internecie po to tylko, by zza anonimowej gardy dowalać tym, którym się powiodło, którzy są znani nie dlatego, że spadła im gwiazdka z nieba, tylko dzięki własnej wieloletniej i ciężkiej pracy? Czy tylko z choroby psychicznej? A może są to ludzie, którym zabrakło mądrych rodziców, czy kogoś, kto uświadomiłby im, że granice naszego języka są granicami naszego świata? Że ten, kto ogranicza się do bluzgania, wyzywania, miotania obelg i wylewania pomyj musi żyć w naprawdę nieprzyjaznym, brudnym i cuchnącym świecie i ostatecznie to siebie najbardziej rani i sam jest nieszczęśliwy (bo przecież osoba którą opluwa ma swoje życie, pracę, zajęcia i naprawdę zbyt mało czasu, by się czymś takim przejmować) Można by pisać takim "trumienkom", "tapicerom" i całym rzeszom takich samych jak oni, że są do niczego, że są zerami, na które szkoda czasu, że najwidoczniej nie mają własnego życia, skoro tak bardzo żyją życiem innych, ale... myślę, że oni już to wiedzą. Wiedzą i dlatego tak się zachowują. By choć raz poczuć siłę. Poczuć, że zostawiają jakiś ślad, że jest jednak coś, co zależy tylko od nich. Dalej, zbanuj mnie, pisz na mnie skargę, pokaż, że przeczytałeś to co napisałem, udowodnij mi, że istnieję i coś znaczę. Uważam, że bardzo dobrze reaguje Pani, stawiając tylko kropki. Bo co tu powiedzieć, jak zareagować wobec tak przytłaczającego ogromu ludzkiej (?) złości, żółci, frustracji, chamstwa i głupoty? Chyba tylko milczeć. Frustrat znudzi się i pójdzie gdzie indziej zatruwać bardziej siebie niż innych. Ale może trzeba reagować? Pisać, że to nie jakiś "tapicer" umieścił tego posta, tylko konkretny człowiek, z imieniem i nazwiskiem, wyglądający tak a tak, mieszkający tu i tu? Nie wiem... jak Pani myśli?

[Krystyna Janda]

Zakładając tę stronę w 2000 roku i otwierając Forum nie miałam złudzeń, ale do slalomów miedzy listami się przyzwyczaiłam. Pozdrawiam.