Droga Aktorko !
Dokładnie 40 lat temu, w 1972 roku, film "Dyskretny urok burżuazji" Bunuela dostał Oskara w kategorii "film nieanglojęzyczny". Kupiłam DVD. Szykując się na nie lada ucztę. Rozsiedlismy się z mężem w fotelach, dobre winko...I jestem porażona (no, mąż "politechniczny" więc częściej czegoś nie łapie, więc się nie zdziwił) - NIC, ale to NIC do mnie trafiło ! O czym, na Boga, jest ten film ? Z wieloma pobocznymi wątkami ? Jakby obok treści filmu? To miało być krytyczne spojrzenie na tę formację społeczną...no, fakt : kilka osób pęta się co wieczór, pięknie ubrana, umawia na kolacje, które nie dochodzą do skutku, rozmawiają o niczym...Hm.Hm. To ten "urok" burżuazji ? I co chwilę jest koszmarny sen kolejnego z bohaterów...Pomieszane,wymieszane. Może jestem za głupia na takie filmy ?
Pani Krystyno - Pani zna ten film ? Moje odczucia są błędne ? Czego nie rozumiem ?
Serdeczności wielkie.
P.S. Wczoraj "Żelazna Dama" z Meril Streep. Ona jest genialna, niesamowita. Tylko dlaczego ponad połowa filmu dzieje się obecnie, i pokazuje kobietę chorą (Alzhaimer), w skromnych warunkach, rozmawiającą z nieżyjącym mężem, pogubioną? Przecież Ona jeszcze żyje, jest Jej rodzina. To dla nich może być przykre! Z tego co słyszałam Brytyjczycy bardzo chłodno przyjęli ten film. Trochę się im nie dziwię. Bo tak mało w filmie jest o okresie Jej premierowania ! Szkoda.