Sobotni wieczór zapadnie mi w pamięć na długi czas. Obejrzałam "Seks dla opornych" ,a zachwyt na tekstem i sztuką aktorską nie opuszczał mnie ani na sekundę. Świetny tekst, który opowiada o sprawach ważnych dla współczesnego człowieka pod każdą szerokością geograficzną, przy pomocy języka pozbawionego wulgaryzmów ; każde słowo jest dokładnie tam, gdzie wybrzmiewa jego pełne znaczenie. Aktorzy - w rewelacyjnej dyspozycji, a publiczność - zjawiskowa. Właśnie. Myślę, że kolejnym sukcesem Teatru Polonia jest publiczność, która reaguje z ogromną wrażliwością na kwestie płynące ze sceny. Przebywanie w takim towarzystwie jest kolejną radością, jaka się przydarzyła nam tego wieczoru ; kiedy nastrój wesołości opada i pojawiają się sekwencje dramatyczne na sali panuje cisza, w której niemalże słychać ludzkie oddechy.
Jedynym problemem był pan, siedzący za moimi plecami, którego tekst sztuki pobudził do refleksji. W pewnym momencie zaczęł opowiadać o koledze i historii jego związku - "Seks dla opornych made in Poland".
Słuchałam mimochodem., ale uważnie. Po kilkunastu minutach jego towarzyszka uciszyła go skutecznie ; przyznam jednak, że to byłby niezły materiał na recenzję teatralną. bowiem towarzyszła temu opowiadaniu szersza refleksja.
Dziekuję za znakomity wieczór. Kłaniam się nisko wszystkim, któzy realizowali spektakl, których na codzień nie widzimy.
Do zobaczenia i kolejnej wizyty w Pani teatrze
Molly