Droga Aktorko !
Wczoraj z mężem wybrałam się w Poznaniu do Kinepolis (duże kino, kilkusalowe ) na film "80 milionów". O tym jak dolnośląskiej Solidarności, w kilka osób, na czele z Frasyniukiem, udało się na 2 dni przed stanem wojennym wypłacić z banku w/wym pieniądze związkowe (zawieżli je do biskupa)- mimo nieustannej inwigilacji UB. Film sprawnie zrobiony, dobrze oddający atmosferę tamtych dni...
I co ? Na sali bylo najpierw 25 osób. Kiedy film się zaczął, i od razu wiadomo się zrobiło o czym - 7 młodych osób wstało i wyszło( myśleli może że to film gangsterski???). A więc na seansie zostało AŻ 18 osób. Smutne, jakie smutne. Młodych ludzi nic nie obchodzi nabliższa historia ich kraju ?? Dlaczego ?
Za to przy kasach tłumy na "Listy do M.", "Wyjazd integracyjny". Bo to filmy komediowe - i tylko takie chcą ludzie oglądać?
Sądząc po tym Forum trudniejsze formy są akceptowane i to bardzo. Wiec dlaczego nie ciekawi młodych JAK BYŁO w Polsce ? Film NIE jest nudny - może za malo reklamowany ? Ta absencja to może wina wychowania w domu, w szkole?
Taka refleksja - przepraszam, ze smutna.....
Pozdrawiam serdecznie.