Kochana Pani Krystyno!
Pani ostatnio odwiedziła Wrocław i Poznań, a ja sobie zajrzałam do małej filmoteki.
Wróciłam do filmu "Kochankowie mojej mamy".
Trzeci chyba raz... może czwarty...
Zawsze, kiedy to oglądam, jestem pod wrażeniem zarówno Pani kreacji (nie pierwszy raz zresztą, ale to taki "drobny szczegół" w tej chwili), jak i roli, którą zagrał Rafał Węgrzyniak.
To - myślę - jest film bardzo ważny.
Dziękuję za tą "ciekawą podróż", która może naprawdę sporo pokazać, jeśli tylko chce się spojrzeć w odpowiednim kierunku.
Pozdrawiam ciepło i już prawie zimowo,
Karline