Dzień dobry,
Obudziłam sie dziś bladym świtem po niespełna 4 godzinach snu. Obudziło mnie poczucie niedocenienia przez świat. Gdy zaczęłam grzebać w moim ego okazało że dręczy mnie poczucie niedocenienia na polu zawodowym. Zaczęłam głębszą ze sobą na ten temat rozmowę:
-płacą ci za mało?
-no to jasna sprawa ale nie w tym rzecz.
-a w czym? Drażę zatem.
-w tym że przez ostatni rok starałam sie wyjątkowo i wybrnęłam z kilku arcy trudnych sytuacji a zdaje sie ze nikt tego nie zauważył...
-nie podziękowali! O to chodzi?
-upraszczając chyba tak.
Wstałam wiec w tym poczuciu niedocenienia szukając ukojenia w ciszy uśpionego domu (myślę że zna Pani to cudowne miejsce czasoprzestrzeni -tez doświadczyła Pani cudownej zagłuszającej własne myśli hałaśliwości dwóch małych chłopców). Z kubkiem kawy i talerzem wczorajszych kopytek (śniadanie królów) usiadłam do przeglądania ogromu moich zapisków, list rzeczy do zrobienia, złotych myśli zapisanych na paragonach z tesco itp. Na czerwonej karteczce wetkniętej w kieszonkę portfela znalazłam tytuł "koniecznie kiedyś.. " a niżej kilkupunktowa lista. Jeden z punktów - podziękuj Pani Krystynie Jandzie za książkę.
Wtedy uderzyła we mnie refleksja ze to jest właśnie jest to! Gryzę sie poczuciem niedocenienia a sama nie podziękowałam.
Pani Krystyno, dziękuję zatem z serca.
Konkretnie za książkę' listy do M', która trafiła do mnie nie wiem skąd w marcu 2009. Cały ten rok był dla mnie wyjątkowo czarny, wszystko układał sie nie tak. Marzec był najgorszy - poroniłam. To byłaby córeczka Agatka. Szpital, zabieg a potem to straszne poczucie pustki. i wtedy dla zajęcia czymś głowy zaczęłam czytać 'listy do M'. Książka nie była na temat ale jakoś nienachlanie a wyjątkowo skutecznie pomogła mi sie wydobyć z czarnej dziury w którą wpadłam. radością życia entuzjazmem, niemałostkowowścią oraz zachwytem nad codziennością.
Dziękuję wiec. Z serca.
Agnieszka p.s. kolejny rok 2010 był dużo lepszy - dał mi drugiego syna. I oczywiście z przyjemnością przeczytałam pozostałe Pani książki. A "Boska" w teatrze TV - majstersztyk.
Agnieszka.