Pani Krystyno,to oczywiste, że Pani nie żałuje.Powtórzę za p.Lisem jest w Pani radość z grania i pasja z jaką Pani to robi to jest niesamowite.I także za to Panią uwielbiam .Życzę dużo siły do walki z tą bezduszną biurokracją.
Uściski przesyłam
Ewa Sobkowicz
PS.Jeśli nic złego u mnie się nie wydarzy to czeka mnie bardzo intensywna teatralna jesień u Pani.Do "zobaczenia" na dawno niewidzianej "Wassie Żeleznowej".A swój maraton zaczynam już 9 listopada "Kobietami...".