przez Krystyna Janda N, 31.07.2011 06:28
Pozdrawiam. Do mamy ktoś zadzwonił a ona biedna myślała ze to ktoś z moich znajomych, a się o mnie martwi. Biedna mama, nie odróżnia dziennikarza od znajomego, no cóż, opowiada o mnie wszystko jak na spowiedzi. Czasem nawet to słyszę....Krysia ma dziś bardzo ciężki dzień, najpierw idzie do dentysty, potem ma spotkanie z tym panem od remontu, bo to muszą być okna takie jak były, nie wolno innych i nich pani sobie wyobrazi z konserwatorem to jest ustalane, o 15.00.... zaraz , zaraz wezmę jej kalendarz bo ona mi drukuje swoje kalendarze żebym wiedział gdzie jest i co robi w każdej chwili, bo wie pani ja się tak denerwuję...ach, no a potem ma próbę wznowieni-ową bo ten pan aktor , wie pani....., nie mógł długo grac a teraz po przerwie trzeba tekst choćby powtórzyć, a potem gra...w domu będzie koło 23.00 ale nich pani nie dzwoni tak późno, lepiej jutro o 6.00 rano...
Super. Kiedyś stałam za nią i słuchałam z rozczuleniem . Kocham ją tak bardzo.