Witam,
Zawsze mając w myśli Krystyna Janda mówiłem: Mój autorytet wysokiej kultury teatralnej i nie tylko.
Artystka która wśród scenicznej propagandy pieniądza pozostaje wierna swoim wartościom i poziomu
sztuki. Dziś zobaczyłem Panią w reklamie kremu, byłem zaskoczony. Jest mi przykro że Pani jako osoba
będą dla mnie młodego człowieka żywym obrazem słów "Teatr mój widzę!" pojawiała się w reklamówce takiego konsupmcjonizmu. Ustawiając się w szarego pięciominutowych gwiazdek dużego formatu. I "biała bluzka" jakby poszarzała. Nie chcę być niegrzeczny, przepraszam.