Dzień dobry,
wczoraj byłam na "Metodzie" - jak mawiał klasyk "historia wesoła a ogromnie przez to smutna"...
Taki korpo life. Bardzo interesujące i fajnie zagrane - chyba trochę improwizowane, ale to atut.
Przed spektaklem piłam kawę z mężem w bufecie na górze, weszła Pani i poprosiła młodego kelnera o kawę -nie pozwolił Pani wypić kolejnej tego dnia - oczywiście próbowała Pani protestować, ale bezskutecznie -
dostała Pani herbatę z sokiem malinowym. Taka miła i serdeczna troska o zdrowie. Śmiałam się w duchu i pomyślałam sobie jak fajnie Wam razem w tej Polonii. I wtedy też sobie pomyśłałam, że udało się Pani stworzyć coś wyjatkowego- nie tylko w kwestii teatralnej. Namiastkę domu...
Kłaniam się nisko i gorąco pozdrawiam cały personel.