Pani Krystyno,
w dzisiejszej porannej rozmowie w TVN Pan Jerzy Stuhr wspomniał o pierwszych recenzjach. Co prawda recenzent ze mnie żaden, ale chciałam napisać parę słów na temat wczorajszej premiery.
Ciekawiła mnie ona od samego początku, trzy jednoaktówki, dla mnie nowość.
Pierwsze wrażenie po rozsunięciu kurtyny - obłędna suknia. Konstrukcja trudna do opanowania, tym bardziej byłam pełna podziwu dla sprawności z jaką dokonywała Pani w niej żwawych skrętów.
Akt I - genialne przeobrażenie Smirnowa z totalnego gbura w kłopocie w gbura w kłopocie jeszcze większym, bo miłosnym. Gdy wymieniał zalety urody Wdowy, w duchu w pełni się z nim zgadzałam - fenomenalne światło podkreślało i jeszcze bardziej kierowało uwagę na te Pani cudnie błyszczące oczy. Sposób w jaki wyartykułowała Pani "Auuuaaa..." mnie rozłożyło. To będzie mój ulubiony cytat z I aktu Pan Ignacy świetny, w rewelacyjnej formie.
Akt II - ABSOLUTNIE rozumiem, że nie wytrzymała Pani z utrzymaniem wesołości na wodzy, będąc twarzą w twarz z Panem Jerzym. G E N I A L N Y ! Plastyczność Jego twarzy fenomenalna, a przy tym nie pozostawiająca wyboru - trzema się roześmiać. Świetnie zarysowany kontrast między Łomowem a Natalią, dwa odległe bieguny, który pozornie nie dadzą rady się spotkać...
Akt III - z czysto babskiego punktu widzenia to zachwyt nad Panie dwoma wcieleniami. Od absolutnie komicznego, po absolutnie zachwycające. Ja, która mam fioła na punkcie robienie zdjęć, przez cały spektakl, a zwłaszcza podczas tej końcówki, widziałam same zachwycające kadry. AKTOR Torreador też prezentował się fantastycznie. To gorzkie przesłanie na koniec paradoksalnie bardzo mi pasowało do całej uprzedniej wesołości. Odrobina refleksji nikomu nie zaszkodzi.
Słowem - byliście Państwo fantastyczni. Wielka Trójka, absolutnie. Ten spektakl powinni oglądać wszyscy młodzi aktorzy, wszyscy w szkole aktorskiej, albo dopiero się do niej wybierający - żeby wiedzieli do czego powinni dążyć i jak aktorstwo wyglądać powinno. Pod każdym względem - mimiki, emocji, gestykulacji, świadomości sceny, ruchu, dykcji.
Niezmiernie się cieszę, że swoje warszawskie życie, a przynajmniej jego aspekt teatralny, zainaugurowałam właśnie wczoraj, właśnie z Państwem.
I jeszcze raz dziękuję za honorowy patronat. Startując z organizacją konferencji nie przypuszczałam, że uda mi się uzyskać przychylność tak zacnego grona, zwłaszcza Pani i Pani Profesor Środy oraz Staniszkis. Choć to już nie mój ogródek i nie będę przy tym dalej, cieszę się bardzo.
Ach, przy okazji dziękuję też za to Forum. Dzięki niemu byłam wczoraj na tej teatralnej uczcie z Anią, z którą poznałyśmy się dzięki Pani i pierwszy raz spotkałyśmy się też dzięki Pani - rok temu na premierze pana Jowialskiego. Łączy Pani ludzi, Pani Krystyno
Dziękuję, gratuluję i pozdrawiam,
Natalia