To było wspaniałe przeżycie. Chłonęłam tekst z zapartym tchem. Ten smaczek literatury mojego pokolenia, tego dawno po trzydziestce. I Pani- brak słów. Jak wyrazić zachwyt Pani kreacją? Dziękuję za spektakl, za piosenki, za świetną oprawę muzyczną.
p.s. czytam Pani blog, szkoda, że ludzie zniechęcili Panią do głębszych i bardziej osobistych refleksji, tak wiele o teatrze, a tak mało o życiu i świecie. Więc sięgam po Pani książki i felietony w "Pani". Mało.