A tym razem pozwolę sobie stanowczo nie zgodzić się z przedmówczynią w sprawie warsztatu o Osterwie. To nie był koszmar w trampkach tylko wspaniały wykład urozmaicony sewerynowskimi czytankami Osterwy. Mnie się podobał najbardziej ze wszystkich spotkań warsztatowych (tak napisałam, żeby nie było że tylko narzekam...)
Dziękuję. Za Kantora też - uśmiałam się, ale chyba ten Pan naprawdę miał straszne życie...
Pożegnanie Elżbiety Czyżewskiej- bardzo dziwne, rzeczywiście jakoś nieprzystające do obecnej rzeczywistości. Ale chyba każdy marzyłby, aby go tak żegnano...